W maju zamiescilam przepis na spaghetti ze szparagami i krewetkami. Dzis proponuje risotto. Mysle, ze bedzie to juz ostatni przepis w tym sezonie ze szparagami.
Dlaczego risotto? Dzis , a wlasciwie wczoraj ,byly imieniny meza. Imieninowicz zaprosil na niedzielny obiad matke i szwagierke. Szwagierka jest na diecie i nie je makaronu. Ryz je. No coz ... Nie wyciagajac wnioskow postanowilismy upichcic na pierwsze danie risotto.
Skladniki na 4 osoby:
400 g ryzu (najlepiej carnaroli)
maly peczek szparagow (ok. 250 g)
maly peczek szparagow (ok. 250 g)
400 g krewetek koktajlowych
4 duze krewetki
kieliszek wytrawnego bialego wina
2 zabki czosnku
200 ml slodkiej ,gestej smietanki
sol,pieprz
oliwa z oliwek
Wykonanie:
1. Umylam szparagi. Jako, ze byly dosc cienkie, nie obieralam ich. Odlamalam stwardniale koncowki. Odkroilam glowki (ok. 4-5 centymetrowe kawalki). Reszte posiekalam dosyc drobno i odlozylam osobno.
2. 4 duze krewetki oplukalam. Usunelam im glowy, czarna zylke i obralam z pancerza.
4. Stwardniale koncowki szparagow, glowy i pancerze krewetek zalalam 2 litrami wody. Lekko posolilam i ugotowalam wywar. Odcedzilam.
5. Na patelni rozgrzalam 2 lyzki oliwy. Wrzucilam glowki szparagow. Lekko posolilam i dusilam pod przykryciem ok. 5 minut. Dodalam obrane 4 krewetki i podsmazylam nastepne 2 minuty.
6. W duzym ,szerokim rondlu rozgrzalam oliwe ( ma obficie pokryc dno). Zbrazowilam 2 lekko rozgniecione zabki czosnku i go usunelam.
7. Wsypalam posiekane lodygi szparagow i podsmazylam je.
8. Wsypalam ryz i zeszklilam go.
9. Podlalam bialym winem i czesciowo je odparowalam.
10. Kontynuowalam gotowanie risotta podlewajac porcjami wczesniej przygotowanego wywaru. MIESZAMY :-)
11. Po okolo 10 minutach dodalam krewetki koktajlowe i kontynuowalam gotowanie.
12. Gdy ryz juz sie ugotowal dodalam smietanke (*). Sprawdzilam , czy risotto jest wystarczajaco slone (ewentualnie dosalamy). Calosc wymieszalam i zagotowalam.
Podalam udekorowane glowkami szparagow i krewetka.
Mozna risotto doprawic pieprzem. Zrezygnowalam ze wzgledu na male dziecko,ktore jadlo z nami.
(*) Przyznam , ze pomysl na dodanie smietanki nalezy do meza. Poczatkowo bylam bardzo sceptycznie nastawiona do tej propozycji , ale na koniec przyznalam mezowi racje. To byl dobry pomysl! :-)
Smacznego :-) Polecam.
Jak to, jak to? Nie ma komentarzy pod tym postem? Straszne niedopatrzenie. Jako risottowa przodowniczka musze sie dopisac. ;)
RispondiEliminaPrzodowniczce risottowej dziekujemy za wizyte i komentarz:-) Polecamy do wykonania!
RispondiElimina