Purpetielli affugat' (w dialekcie) znacza tyle co utopiona (w sosie pomidorowym) osmioniczka - polpo affogato. Danie tradycyjne kuchni neapolitanskiej.
skladniki na 4 osoby
ok.800 g malych osmiorniczek - polipetti
ok.800 g dojrzalych pomidorkow lub pomidory z puszki bez skorki (pelati) bez zalewy
2 zabki czosnku
mala ostra papryczka peperoncino
garsc natki pietruszki
oliwa
sol
1. Oczyszczamy osmiorniczki. Jak to zrobic pokazalam w tym poscie (klikklik). Polecam przegladnac i te, ktore kupujemy juz oczyszczone. Czesto zostaja oczy, to cos pomiedzy mackami, jakies resztki w glowie. Pluczemy dobrze. Czesto w przyssawkach jest sporo piasku. Szczegolnie, gdy osmiornica nie byla odlawiana wsrod skal a z dna morskiego.
2. Sparzamy pomidorki i obieramy je ze skory. Kroimy w czastki.
3. Na oliwie zezlacamy lekko zgniecione zabki czosnku i rozkruszona (suszona) lub posiekana (swieza) papryczke chili. Czosnek usuwamy, dodajemy osmiorniczki i chwile je przesmazamy. Macki sie podwina i osmiorniczki zmienia kolor na fioletowy.
Nastepnie dodajemy pomidorki, posiekana natke pietruszki i calosc solimy.
Przykrywamy szczelnie pokrywka i dusimy na malenkim ogniu okolo godziny.
4. Sos sciemnieje i zgestnieje a osmiorniczki beda mieciutkie.
Osmiorniczki podawane sa jako drugie danie lub np. na grzankach z opieczonego chleba na przystawke. Sos jest doskonaly jako omasta do dlugiego makaronu typu: spaghetti, vermicelli, lingiune, bavetti. Bardzo smaczny - pikantny o morskim smaku :-)
Smacznego.
Na koniec napisze o jednym z symboli Neapolu - Poliszynelu (klikklik).
Poliszynel nalezy do masek komicznych wywodzacych sie z Neapolu, wloskiej , renesanasowej commedia dell'arte (klikklik). Oficjalnie uznaje sie, ze maska i postac zostala stworzona w Neapolu przez XV wiecznego aktora Silvio Fiorillo. Inna hipoteza glosi, ze nazwa pochodzi od pisklecia kurczaka zwanego pulcinello. Jeszcze inne zrodla glosza, ze w XVI wieku wiesniak z miejscowosci Acerra (pisalam o niej przy okazji tegorocznego karnawalu w Acerra - klikklik) stworzyl te postac dolaczajac do obwoznej grupy artystow. Gdzie lezy prawda? Ktoz to wie. Wiem natomiast, ze w Acerra znajduje sie muzem poswiecone Poliszynelowi - Museo di Pulcinella (klikklik). Nie bylam, ale kiedys moze sie wybiore :-)
Jesli macie ochote posluchajcie piosenki ludowej (taki Krakowiaczek jeden...) poswieconej Poliszynelowi i Neapolowi - 'a Città'e Pulecenella napisana w 1990 roku przez Claudio Mattone.
Moje dziecko "przynioslo" z przedszkola. Spiewaja i tancza teraz szlagiery tradycyjnej piosenki neapolitanskiej :-)
Pyszne, uwielbiam je :)
RispondiEliminaPo włosku wszystko brzmi cudownie;-)
RispondiEliminaOśmiorniczki jeśli kiedyś spróbuję, w co wątpię, to na pewno nie w Polsce, takie u Ciebie może bym mogła skubnąć odrobinę;-)
Dlaczego nie w RP, można i u nas dostać już świeże osmiorniczki w makro, widziałam tez w Tesco. przepis jest, więc należy przystą;pic tylko do dzieła.
EliminaPozdrawiamy Tapedna
Poliszynel do dzis kojarzyl mi sie wylacznie z tajemnica :)
RispondiEliminaA osmiorniczki wygladaja oblednie!
Uwielbiam ośmiornice! Jadłam już makaronem i w sałatce, ale twoja wersja jest bardzo kusząca:)
RispondiEliminaTakich ośmiorniczek w Polsce nie można dostać, ale to danie apetyczne jest jak diabli ;]
RispondiEliminaOśmiorniczki wyglądają całkiem apetycznie. Zawsze byłam ciekawa jak mogą smakować.
RispondiEliminaJuz slyszalam ta piosenke (szlagier) :) Dobrze,ze u Was ucza ich w przedszkolu. U nas takim szlagierem sa "sciuri, sciuri" (kwiaty,kwiaty) ale nikt tej piosenki nie uczy w przedszkolu.... a szkoda. Mimo wszystko dzieciaki ja znaja- wiec o tyle dobrze.
RispondiEliminaZ piosnek neapolitańskich znam tylko "U saracinu" :)
RispondiEliminaTy to chyba lubisz ośmiornice, co? ;)
Dziekuje wszystkim za wizyte i mile komentarze :-)
RispondiElimina@ Alizea pewnie, ze sciuri sciuri to ja znam... Mi tez sie podoba, ze ucza dzieci milosci do wlasnego tertorium, kultury i jezyka.
RispondiElimina@ lq zaloze sie, ze znasz i inne piosenki z Neapolu tylko nawet nie wiesz, ze one z Neapolu wlasnie sa :-)
Rozwine chyba muzyczny watek ;-)))
A 'o sarracino tez dzieci spiewaja bedzie w "nastepnym odcinku"!
Kusiłaś już wielokrotnie, ale jakoś się do ośmiorniczek nie mogę przekonać. Owoce morza mi nie przechodzą przez głowę, bo przez gardło to nawet nie probowałam :))
RispondiEliminaChoć nie powiem, potrawa wygląda obiecująco.
A jakbyś tak miała porownać smak ośmiornicy do czegoś swojskiego, to co by to było?
@ fidry - wiem o czym piszesz, bo moj pierwszy kontakt z osmiornica tez byl odrzucajacy... To bylo kiedys bardzo dawno, gdy bylam mloda i piekna i bylam na wakacjach w Grecji. Jadlam, smakowalo mi ale przyssawki odrzucaly. Pozniej nauczylam sie jesc wszystkie zyjatka morskie, niektore nawet lubie na surowo.
RispondiEliminaSmak osmiornicy ciezko mi do czegos porownac. Ma biale miesko, zwarte i naprawde smaczne. Jesli jest dobrze ugotowana to jest miekka. Jesli chcesz sprobowac to prponuje na pierwszy ogien zrobic zwykla salatke i ocenisz czy chcesz dalej probowac czy nie. Przepis znajdziesz tu
http://kuchniapodwulkanem-anthony.blogspot.it/2010/06/insalata-di-polipo-czyli-salatka-z.html
Wybierz wiekszy okaz. Wrzuc na osolony wrzatek i gotuj z godzine. Potem osmiornice wyciagniesz i jesli przyssawki sprawiaja okropne wrazenie, osmiornice mozesz obrac ze skory, czyli sciagnac te fioletowa powloczke (tak jakbys obierala ozor wolowy(. Czego oczy nie widza .... Pokroisz ja wtedy na czastki, dodasz posiekany czosnek, natke, pieprz, oliwe , sol i schlodzisz. Przed podaniem polejesz sokiem z cytryny. Najlepiej jesc wtedy z chlebem i zielona salata doprawiona vinegret.
Mozesz tez do pokrojonej osmiornicy dodac ugotowane i pokrojone w kostke ziemniaki (taka salatka) doprawia sie tak samo (bez soku z cytryny) i podaje w temperaturze pokojowej.