Witam czytelnikow.
Ciekawe czy ktos tu jeszcze zaglada, bo nastapila drobna przerwa w "nadawaniu"???
:-)))
Ja jestem cala i zdrowa. Przezylam wakacje. 10 dni w Polsce (kopalnia soli w Wieliczce, pobyt u znajomych w Jasle) i slub brata w Warszawie. :-) Pozniej 2 tygodnie nad morzem w Palinuro. Codzienny nadzor nad dzieckiem, na podworku, od 17 tej do 20 tej. Przygotowanie meza do egzaminu do technikum (do piatej klasy) i jego zdawanie, po dwudziestu latach od zdania matury, ale w innej szkole. Poczatek roku przedszkolnego. Zapisalam tez mojego malucha na karate i wlasnie wczoraj zalozyl pierwsze kimono. Bylam tez w Polsce na grobach rodzicow. Ostatni bardzo mily tydzien we Wroclawiu. Zaliczylam przy okazji atrakcje dzieciece : wroclawskie zoo, aquapark , poplynelismy stateczkiem "Gucio" po Odrze i poogladalismy panorame miasta z wiezy katedry.
No, to tak, w telegraficznym skrocie.
Wracajac do tematyki bloga. Kulinarnej. Dzis bedzie, o wlasciwie wigilijnym specjale : smazonym ciescie drozdzowym z kalafiorem.
Przekaski ze smazonego ciasta drozdzowego tzw. zeppole sa bardzo w Neapolu popularne. Wystepuja w wielu odmianach. Podstawowa nazywa sie tu pasta cresciuta (wyrosniete ciasto) i to zwykle, rzadkie ciasto drozdzowe usmazone po wyrosnieciu. Pozniej sa pizzete fritte: usmazone placuszki posmarowane sosem pomidorowym, posypane startym parmezanem i bazylia. Zaraz potem zeppole z algami, z kwiatami cukinii, z dynia, z kalafiorem.
Zeppole z kalafiorem smazy sie w wielu domach na Wigilie i to jest taki neapolitanski wigilijny klasyk. U mojego meza, w domu rodzinnym sie ich nie smazylo co wcale nie oznacza, ze sa niedobre. Wrecz przeciwnie. Bardzo smaczne cieple i na zimno. Polecam.
Potrzebne nam beda ok. :
pol kalafiora - ugotowany, zostawiamy, az zupelnie ostygnie,
180- 200 g maki pszennej,
200 ml cieplej wody,
10g swiezych drozdzy,
lyzeczke soli,
obfita szczypte pieprzu
i 2- 3 lyzki drobno startego pecorino lub parmezanu.
Dodatkowo olej do smazenia i sol do posypania.
Drozdze rozpuszczamy w cieplej wodzie. Dodajemy sol i make mieszajac lyzka, tak zeby nie porobily nam sie grudy. Otrzymamy z tego dosc rzadkie ciasto. Dodajemy pieprz, starte pecorino lub parmezan i pokrojony w wieksze kawalki kalafior. Przykrywamy jakas sciereczka i odstawiamy w cieple miejsce, na 2 godziny, do wyrosniecia.
Smazymy na glebokim oleju. Ciasto nabieramy lyzka i pomagajac sobie druga lyzka, wrzucamy ciasto na goracy olej. Smazymy na ladny zloty kolor. Najpierw z jednej a pozniej z drugiej strony. Otrzymamy takie dosc nieregularne kuleczki usmazonego ciasta. Odkladamy ja na recznik papierowy, aby odsaczyc je z tluszczu. Solilmy lekko z wierzchu i podajemy.
Zeppole di cavolfiore sa dobre i na zimno.
Smacznego.
P.S. Post napisalam jeszcze chyba przed Swietami Bozego Narodzenia, ale nie moglam wkleic zdjec. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, ktorzy tu jeszcze od czasu do czasu zagladaja :-)
lunedì 24 febbraio 2014
Zeppole di cavolfiore, czyli smazone ciasto drozdzowe z kalafiorem
Etichette:
antipasti (przekaski i przystawki),
cavolfiore (kalafior),
cucina campana (kuchnia regionalna Neapolu)
Ubicazione:
Napoli, Italia
Iscriviti a:
Commenti sul post (Atom)
O mniam, smacznie i ciekawie.
RispondiEliminaCzas spędzony również pięknie. Cieszę się, że wróciłaś.
Pozdrawiam serdecznie. :)
:-)))
EliminaMoj dzieciak, od dzisiaj, je w przedszkolu. !!!!! Bede wiec miala jakies 3 godziny wolnego dziennie i bede cos od czasu do czasu pisala.
Buziaki.
cieszę się, że wróciłaś. Jak to we Włoszech bywa, my (tzn. Góry Sabińskie w Lacjum) też znamy kalafior smażony w cieście i też smażymy go na Wigilię, tylko nazywamy go frittelle, a smażymy na miejscowej oliwie. Ciasto na frittelle nadaje się też do moczenia w nim nierozwiniętych kwiatów akacji. Niestety, tradycja smażenia fittelle i ich natychmiastowej konsumpcji wydaje się obumierać. Obecnie bardziej popularne jest smażenie w południe, przechowywanie w piekarniku i konsumpcja wieczorem, do dobrze na ich jakość nie wpływa. A jak w Neapolu?
RispondiEliminaWitaj Maya :-)
EliminaA wiec i u Was sie smazy z kalafiorem. A powiedz mi: smazycie w drozdzowym czy tylko maka z woda? Akacji nie smazymy. Przekaski smazone sa popularne caly rok, choc ta z kalafiora i np. z dorszem (baccalà) tylko na swieta. Ja wszystko smaze na biezaco przed konsumpcja. W malych ilosciach zwyczajnie w garnku, w kuchni, ale juz na swieta czy jak mam gosci wyciagam frytownice- smazalnice i robie to na balkonie. Aura tu sprzyja, nawet w grudniu :-)
Co do jakosci. Pewnie, ze wszystko co swiezo usmazone jest o niebo lepsze. Nawet w pikapach- smazalniach, na ulicy, smaza przy kliencie.
u nas też drożdżowe (choć robią też bezdrożdżowe, to indywidualna sprawa pani domu), choć konsystencją ciasto przypomina naleśnikowe. Nawet nie wiesz jak bardzo zazdroszczę ci (wam) tych wszystkich smażalni, malutkich sklepików z jedzeniem 'do łapki'. U nas tego nie ma. Naszej pizzy też nie da się złożyć w 'chusteczkę' (tak, wiem, że pizzy rzymskiej nie lubisz :)) Frittelle zawsze dostaję w prezencie, osobiście smażę jedynie suppli, nasze ulubione smażone danie (zaraz po frittelle Giny)
EliminaWitamy ponownie )))
RispondiEliminamusiały smakować obłędnie:), przepis naprawdę ciekawy!
RispondiEliminaciao:)
Muszę spróbować wyglądają pysznie czy można podawać je ze sosem i jakim?
RispondiEliminaO jak miło, że znowu coś nowego i pysznego. Ja zaglądam często, co tydzień kilka razy, a tu nikogo... i nic nowego :-)
RispondiEliminaBardzo się ciszę z powrotu "cało i zdrowo", jak się mówi w Polsce. Pozdrawiam z Krakowa, Magda
A ja mieszkam we Wrocławiu, od aquaparku -przy wzgórzu Andersa -około 100m! Jaka szkoda, że Cię nie znam:)) PozdrawiamCię, swego czasu ( rok w rok) przez 11 lat, spędzałam całe wakacje w Sorrento na campingu Nube d'argento. Ech! łza się w oku kręci, tak tęsknię:(( Znam tamtejszą kuchnię neapolitańską
RispondiEliminaWitam.Ja do Pani po prosbie.Chcialabym upiec chleb na smalcu i ze skwarkami (nazywany w dialekcie Tortano con ciccioli) najczesciej spotykany w postaci "wianka".Jest tlusty i bardzo chrupiacy nawet miekisz jest taki i smakuje nam ten chleb, a nigdzie nie znalazlam dobrego przepisu.(mieszkam w Eboli) Chcialabym upiec taki chleb jak bede w Polsce bo nachwalilam moim bliskim,ze taki dobry, a pieczony tu jest tylko w okresie zimowym.W necie jet troche przepiow,ale z wygladu zaden nie przypomia ego ,ktory tu mamy,wszystkie a takie "zwykle" z miekkim miekiszem.Moze ma pani przepis na takie cudo?Czekam z niecierpliwoscia na odpowiedz.Pozdrawiam e
RispondiEliminaJakie pyszności! Muszę zrobić w domu jak najszybciej :)
RispondiElimina