Orecchiette
300 g maki pszennej durum (semola di grano duro rimacinata Divella)
200 ml wody
szczypta soli
300 g maki pszennej durum (semola di grano duro rimacinata Divella)
200 ml wody
szczypta soli
Orecchiette
300 g di semola di grano duro rimacinata Divella
200 ml di acqua
un pizzico di sale
300 g di semola di grano duro rimacinata Divella
200 ml di acqua
un pizzico di sale
Wykonanie:
1. Do dosyc cieplej wody wsypujemy szczypte soli.
Na blat wypypujemy make w formie kopca. Na srodku robimy wglebienie. Stopniowo wlewamy wode rownoczesnie mieszajac ja z maka. Najlepiej np. lewa reka wlewac wode a prawa wykonujac koliste ruchy wyrabiac ciasto. Ja, podobnie jak Trattoria da Martina,nie dodalam calej wody. Wystarczylo 150 ml.
Ja osobiscie wsypuje make do duzej, plastikowej miski i tam wyrabiam ciasto. Tak mi jest wygodniej, ale Wy robcie tak jak Wam pasuje.
Zagniatamy. Ciasto ma byc elastyczne, dosyc twarde. Wyrabiamy okolo 15 minut.
Formujemy kule. Przykrywamy ja sciereczka i jakims naczyniem. Odwroconym glebokim talerzem lub miseczka. Zostawiamy na 1 godzine.
Jak uformowac orecchiette?
1. Odcinamy male porcje z wczesniej przygotowanego ciasta. Rolujemy je w cienkie waleczki o przekroju 8 mm - 1 cm.
2. Odcinamy z waleczka male kluseczki o dlugosci okolo 1 cm.
3. Bardzo wazny jest wybor noza. Z malymi zabkami (patrz foto ponizej).
Noz przykladamy do kluseczki.
4. Palecem wskazujacym drugiej reki przyciskamy noz i przeciagamy wzdluz kluseczki.
5. Powstaly rulonik wywijamy na palcu wskazujacym formujac charakterystyczny ksztalt makaronu orecchiette. Czesc kluseczki, po ktorej przeciagalismy nozem, ma znalezc sie na wierzchu.
Ukladamy orecchiette jedna obok drugiej do przeschniecia.
Po przescnieciu, jesli nie mamy zamiaru natychmiast zuzyc makaronu, mozemy go zamrozic. Pozniej zamrozony makaron wrzucimy bezposrednio do wrzatku.
P.S. Z podanej porcji otrzymalam okolo 450 g makaronu. To 3 lub 4 niezbyt obfite porcje :-)
Śliczne Ci wyszły, jak orecchiette mojej teściowej :)
RispondiEliminaA ja jestem dziwny twór, bo wolę suchy, sklepowy makaron od tego domowej roboty.
Piękne orecchiette!
RispondiEliminaKiedyś widziałam we Włoszech jak robiła je włoska gospodyni. Mistrzostwo świata!
Pozdrawiam!
prześliczne!
RispondiEliminaBravissimo Anthony!!! Mi fa piacere che abbia fatto le orecchiette seguendo i miei consigli! Ti sono venute benissimo!!!
RispondiEliminaA proposito...ti metto subito nella sezione del mio blog "le mie ricette fatte da voi". Spero ti faccia piacere!
RispondiEliminaPiękny ten makaronik!:))
RispondiEliminaJak bedziesz organizowac jakies kursy robienia orechiette, to ja sie zapisze, dobra ?
RispondiEliminajakie piękne muszelki :)
RispondiEliminaśliczny makaron, ale ja chyba bym nie dała rady, nie mam takich manualnych zdolności :)
RispondiEliminaPrześliczne. Z radością skorzystam z Twoich rad i przepisu. Może zorganizujesz kurs?
RispondiEliminaMmm, są piękne!
RispondiEliminaPodziwiam za anielską cierpliwość...
@ Dziekuje wszystkim za komplimenty. Sama bylam bardzo zadowolona z rezultatu :-) Robilam je pierwszy raz i te metode serdecznie polecam. Robi sie je nadspodziewanie szybko i nie jest to naprawde trudne.
RispondiElimina@ Trattoria da Martina - Ciao Martina. Grazie per la ricetta e complimenti. Mi fa tanto piacere trovarsi tra le persone che hanno fatto le tue ricette. Baci!
Complimenti ,le tue orecchiette sono un capolavoro !
RispondiEliminaREWELACJA!!!! ale ja nie potrafie tak pieknei zrobic, wiec podziwiam ogromnie :)
RispondiElimina@ Angela - grazie cara :-)
RispondiElimina@ An - potrafisz ,potrafisz... wcale nie sa trudne do zrobienia. Wystarczy sprobowac i sam sie czlowiek dziwi potem jakie ladne wychodza.
Witaj
RispondiEliminaLubie jedzenie domowej roboty bo wiem co moja rodzina je i jest to jedzenie zdrowsze, bez konserwantow no i najwazniejsze smak i radosc z wlasnej pracy.
Zaciekawilas mnie sposobem zrobienia makaronu ktory zawsze wydawal mi sie bardzo trudny.Ja robilam tylko makaron domowy do lazanek i rosolu.
Jest jeden problem, czy istnieje mozliwosc zamiast zwyklych kurzych jaj uzyc jaja przepiorcze, zastosowac make bezglutenowa( nie znam maki durum o ktorej napisalas )- sa to zamienniki ktore potrzebne sa przy alergi na gluten i nie tolerancje laktozy a dokladnie kozeiny.
Moze znasz przepis jak moge wykonac rowniez makaron na caneloni?Pozdrawiam Agata
@ Agata przepraszam, ze odpisuje z opoznieniem. Niestety nie mam doswiadczenia z produktami dla osob uczulonych na gluten i inne skladniki. Jesli juz probowalas robic makaron ze skladnikow, ktore podajesz i sie udawal to pewnie, ze mozesz je zastapic i w tym przepisie. Wykorzystasz po prostu technike formowania orecchiette.
RispondiEliminaJesli chodzi o caneloni to ciasto musisz rozwalkowac w platy, potniesz je w prostokaty np. 10x15, ulozysz nadzienie przy jednym z brzegow, posmarujesz brzeg bialkiem i zwiniesz w rulonik.
Mam nadzieje, ze jasno to opisalam i na cos Ci sie przydaly wyjasnienia. Czesc :-)
Witaj, przepraszam ze dopiero teraz odpisuje.Bardzo dziekuje za odp i wskazowki jak zrobic caneloni.
RispondiEliminaZainspirowalas mnie swoimi przepisami, cudnymi zdjeciami ze nie wystarczy mi juz zrobienie jedzenia domowego, chce aby wygladal rowniez apetycznie, kolorowo.Szukalam i znalazlam urzadzenie pomocne do robienia makaronu garganelli- drewniana deseczka z nacieciami i drewnym trzonkiem :-)Nie umiem sie doczekac kiedy odbiore przesylke i bede mogla robic rozne ksztalty, kolory makaronu.JESTES CUDOWNA , DZIEKUJE ZA TO ZE PROWADZISZ TEN BLOG DZIELAC SIE Z TAKIMI JAK JA SWOJA PASJA.KOCHAM KUCHNIE WLOSKA :-)Ostatnio nawet udalo mi sie wyszperac przepis i zrobic domowe cannoli siciliani- pycha.Pozdrawiam cieplutko w te zimowe dni Agata
@ Agatko dziekuje Ci bardzo za mile slowa. Troche chyba na nie nie zasluguje, bo jest i wiele innych blogow, duzo "piekniejszych". Staram sie jedynie pokazac dania, glownie regionalne, z Kampanii. Takie, ktore gotuje sie tu na codzien i czasem od swieta. Ciesze sie, ze komus moga sie przydac lub zainspirowac do sprobowania czy eksperymentow kulinarnych. Pozdrawiam goraco.
RispondiEliminaMieszkam we Wloszech i mialam kolezanke w pracy z poludnia Wloch ktora nas uczyla robic orecchiette. Ona nie uzywala noza , robila je na kciuku , to nie jest latwe. Ona robila je szybko jak maszynka na kciuk, pstryk i gotowe. Orecchiette robione recznie sa o wiele lepsze niz te ze sklepu. Na poludniu jedza je z " cime di rapa" to takie zielsko ktore ma troche smak brokulow. Gotuje sie to zielsko w duzym garnku , razem z orecchiette i po odcezeniu wlewa sie goraca oliwe z oliwek w ktorej sie lekko podsmaza zabek czosnku i chili - peperoncino. Pycha !!!! http://polkawkuchniwloskiej.bloog.pl/id,5363140,title,CIME-DI-RAPAUWAGA-TRUDNE-SLOWO,index.html?smoybbtticaid=613af4
RispondiElimina