mercoledì 23 novembre 2011

Scaloppine al limone, czyli kotlet cielecy w cytrynowym sosie


Scaloppine al limone to danie, ktore serwuja chyba wszystkie restauracje wloskie. Potrawa lagodna w smaku.  Bardzo latwa i szybka do wykonania w domu. Klasycznie robi sie je z bardzo mlodej wolowiny zrazowej, poledwicy lub cieleciny. Mozemy je rowniez przygotowac z piersi z kurczaka, z piersi indyczej lub wieprzowego schabu.

porcja na 4 osoby:
600 g poledwicy wolowej
maka pszenna
pare lyzek oliwy + lyzka masla
sok z 1 cytryny
sol
400 - 500 ml wody lub bulionu

Wykonanie:
Mieso kroimy w cienkie plastry i rozbijamy plaska powierzchnia tluczka do miesa. Obtaczamy w mace. Wyciskamy sok z cytryny. 1 lyzeczke maki rozprowadzamy woda lub bulionem. Na patelni rozgrzewamy oliwe i maslo. Obsmazamy z obu stron platy miesa. Odkladamy je na dodatkowy talerz. Na patelnie wlewamy wode z maka  i sok z cytryny i doprowadzamy do wrzenia. Wkladamy do sosu kotlety. Solimy calosc do smaku. Gotujemy calosc przez 1- 2 minuty i podajemy.

Smacznego.

sabato 19 novembre 2011

Bucatini con le zucchine, czyli makaron bucatini ze smazona cukinia

To proste danie i bardzo smaczne. Tzn. mi smakuje. Jesli uzyjemy do przygotowania makaronu spaghetti a do posypania sera Provolone del Monaco to zjemy wtedy specjal z polwyspu sorrentynskiego (wybrzeze Amalfi) - spaghetti di Nerano. Ja uzylam makoronu bucatini a do posypania parmezanu. Mozemy wybrac i inny format makronu dlugiego tj. vermicelli lub makaron krotki typu penne.


Skladniki
srednio na osobe:
150 - 200 g cukinii
80 - 120 g makaronu

oliwa
2 zabki czosnku
drobno straty parmezan
pieprz
pare listkow bazylii


Wykonanie:
Cukinie myjemy i osuszamy. Kroimy na cienkie plasterki. Na patelnie wylewamy obficie oliwe i smazymy partiami plastry cukinii. Nie polecam smazyc zbyt duzej ilosci na raz, bo wtedy beda sie dusic a nie smazyc. Obsmazamy na zloto. Wyjmujemy z oliwy lyzka cedzakowa i lekko solimy.
W miedzyczasie nastawiamy wode na makaron. Gdy cukinie sa usmazone wrzucamy makron, solimy i gotujemy al dente.
Na inna patelnie wylewamy pare lyzek oliwy obsmazamy na zloto lekko zgnieciony czosnek i go usuwamy. Odcedzamy makaron i wrzucamy na patelnie ze zaromatyzowana oliwa, dodajemy usmazone cukinie, dodajemy pare poszarpanych lisci bazylii i posypujemy calosc obficie drobno startym parmezanem i odrobina pieprzu. Mieszamy dokladnie calosc i serwujemy.

Jesli Wam smakowalo to polecam rowniez inne danie tego typu tylko z dodatkiem smietany i sera provola (wedzona mozzarella) - Rigatoni con zucchine, provola e panna, czyli makaron rigatoni z cukinia, serem provola i smietana

Smacznego.

venerdì 18 novembre 2011

Finta genovese, czyli sos cebulowy na ... niby

Genovese, to jeden z ulubionych przez neapolitanczykow sosow do makaronu, na niedzielny obiad. O tym gestym, cebulowym sosie gotowanym na wolowinie pisalam juz w jednym z postow (klikklik) w zeszlym roku. W dawnych czasach mieso jednak dla wiekszosci spoleczenstwa bylo towarem luksusowym i niedostepnym, wiec "pocieszano sie" sosem genovese na niby tzn. bez miesa.


porcja dla 4- 6 osob:
1-1,2 kg cebuli
oliwa lub smalec
150 - 200 g wedliny w stylu surowego, suszonego boczku (pancetta tesa, ventresca, guanciale) - uzylam pokrojonych w niewielka kostke grubych plastrow z koncowki szynki tzw. parmenskiej (gambetto di prosciutto crudo)
2 - 3 dojrzale pomidorki koktajlowe
biale wino wytrawne
200 ml rosolu wolowego lub wody
sol

dodatkowo:
makaron ziti (lub inny krotki typu paccheri, penne, tortiglioni, rigatoni itp.)
pieprz
drobno starty parmezan lub pecorino

na zdjeciu od lewej:
makaron ziti tagliati (fabrycznie pociete), ziti w calosci (dlugie rurki), ziti spezzati (rurki polamane recznie na kawalki - gotujemy je razem z malymi odpadkami, ktore powstaja podczas lamania makaronu)

Wykonanie:
Na dno szerokiego rondla wlewamy obficie (jakies pol szklanki) oliwe lub podgrzewamy smalec. Podsmazamy pokrojona w niewielka kostke wedline. Cebule obieramy, kroimy wzdluz na pol i nastepnie na niezbyt grube plasterki lub polplasterki. Wrzucamy na tluszcz i lekko ja przesmazamy razem z wedlina. Podlewamy winem i je odparowujemy. Dodajemy przekrojone na pol pomidorki, podlewamy bulionem lub woda, lekko solimy (uwazamy z dodatkiem soli, bo wedliny sa slone), przykrywamy pokywka i na najmniejszym gazie calosc dusimy. Sos jest gotowy, gdy calkowicie odparuje a cebula calkowicie sie rozgotuje. Zajmie nam to okolo godziny. Na koniec sprawdzamy na sol.
Makaron gotujemy al dente w osolonym wrzatku. Odcedzamy dokladnie. Do makaronu dodajemy sos dokladnie mieszamy i podajemy. Posypujemy startym pecorino lub parmezanem i posypujemy pieprzem.

Smacznego :-)

mercoledì 16 novembre 2011

Polpette al sugo, czyli pulpety w sosie pomidorowym

Nie wiem jak Wam, ale pulpety zawsze kojarzyly mi sie ze szpitalnym jedzeniem. Jalowe. Ugotowane w jarzynowej zupie albo z jakims niewyraznym sosem. W rodzinnym domu ich raczej nie jadalismy. Odkad zamieszkalam we Wloszech robie i jadam pulpety ... w sosie pomidorowym. To danie popularne w Italii jak dluga i szeroka. Kazdy dom i rodzina pewnie ma swoje ublubione wykonanie i przepis na pulpety i sos, ja robie je tak.


na pulpety:
0,5 kg mielonego miesa wolowego lub wolowo-wieprzowego
100 g chleba lub czerstwej bulki
2 - 3 lyzki drobno startego parmezanu lub pecorino
2 jajka
garsc posiekanej natki pietruszki
sol i pieprz
fior di latte (mozzarella krowia) lub inny ser tego typu

na sos:
2 zabki czosnku
ok. 700 ml przecieru pomidorowego (passata)
sol
swieza bazylia
oliwa


Wykonanie:
Jak to z pulpetami :-) Chleb lub bulke namaczamy w wodzie lub mleku. Dokladnie odciskamy i dodajemy do mielonego miesa. Dodajemy jajka, parmezan, posiekana natke. Doprawiamy na sol i pieprz i dokladnie wyrabiamy. Ser kroimy w kostke. Mieso dzielimy na porcje. Na placuszku miesa ukladamy ser i z masy formujemy kulke, tak aby ser znalazl sie wewnatrz.
W rondlu, w ktorym bedziemy przygotowywac danie, na oliwie zbrazawiamy lekko zgniecione zabki czosnku i je usuwamy. Nastepnie na oliwie obsmazamy pulpety. Zalewamy je przecierem pomidorowym i lekko solimy do smaku. Przykrywamy pokrywka i na wolnym ogniu gotujemy okolo 30 minut, az sos odparuje i zgestnieje. Gdy sos jest gotowy sprawdzamy czy nie nalezy dosolic i dodajemy pare poszarpanych lisci bazylii. Dlaczego bazylie na koniec? Wg mnie bazylia dlugo gotowana w sosie traci zupelnie aromat. Dodana na koncu, praktycznie na surowo, go zachowuje.


Podajemy na drugie danie. Sos, jak to zwykle bywa, wykorzystujemy do okrasy makaronu, ryzu itp. na pierwsze danie.
Dzieci, zwlaszacza male, takie pulpety uwielbiaja.

P.S. Jesli chcecie mozecie najpierw zagotowac sos i pozniej wrzucic surowe pulpety bezposrednio do goracego sosu. Ja wole je jednak najpierw obsmazyc :-)

venerdì 11 novembre 2011

Mozzarella in carrozza, czyli smazony tost z mozzarella

Mozzarella in carrozza to przekaska pochodzaca z Kampanii. To jeden ze sposobow na wykorzystanie mozzarelli, ktora nie jest juz na tyle swieza, aby mozna ja bylo jesc samodzielnie. Tzn. ma juz 3 - 4 dni. U mnie raczej nie zdarza sie, aby mozzarella bufala sie "zestarzala" wiec do tej potrawy kupuje fior di latte (mozzarella krowia) lub provole (podwedzana mozzarella).
Na 6 tostow zuzylam:
12 kromek chleba tostowego
300 g fior di latte (mozzarelli)
3 jajka
ok. 200 ml mleka
sol i pieprz
oliwa do smazenia
Chleb tostowy maczamy z jednej strony w mleku. Na namoczonej w mleku czesci chleba ukladamy pokrojona w cienkie plastry mozzarelle. Zostawiamy troszke miejsca przy krawedzi. Przykladamy druga kromke chleba namoczona czescia do srodka i dobrze kanapke przyciskamy. Jajka roztrzepujemy ze szczypta soli i pieprzu. Obtaczamy kanapke w roztrzepanym jajku i smazymy na oliwie. Smazymy z obu stron na niezbyt silnym ogniu, na zloto tak aby ser w srodku nam sie rozpuscil. Odsaczamy z tluszczu na papierowym reczniku i podajemy gorace.
Smacznego.

giovedì 10 novembre 2011

O palluòttole (castagne lesse), czyli gotowane kasztany

Kasztany jadalne prawie nie wystepuje w Polsce, choc juz czesciej mozemy nabyc jego owoce w sprzedazy. Czesto zastanawiamy sie jak sie je przyrzadza i co z nich mozna zrobic.
Jednym z najprostszych sposobow na ich przyrzadzenie jest gotowanie. W Neapolu takie gotowane kasztany maja bardzo dawny rodowod i wywodza sie z tzw. biednej kuchni  - cucina povera. Gotowane kasztany nosza nazwe o palluòttole lub i palluòtte.
Jak je przygotowac?
Kasztany pluczemy i wkladamy do garnka. Zalewamy obficie woda. Dodajemy lyzeczke soli i 1 - 2 liscie laurowe. Gotujemy okolo 30 - 60 minut.
Wszystko zalezy od tego jak duze sa nasze kasztany i jak sa swieze. Po conajmniej 30 minutach wyciagamy jednego kasztana, obieramy i probujemy czy jest miekki i ugotowany.
Kasztany po ugotowaniu pozostawiamy w wodzie. Lekko przestudzamy i tak je podajemy. Obieramy pojedynczo po wyciagnieciu z wody i jemy.
Jesli ugotowalismy wiecej kasztanow i juz ich nie mozemy wiecej zjesc :-))) to musimy je obrac i pozniej mozemy je jesc juz zimne lub zuzyc np. do roznych kremow, deserow, sosow czy jako nadzienie.


Mozemy tez kasztany obrac przed gotowaniem i poznej ugotowac je w ten sam sposob. Oczywiscie czas gotowania nam sie skroci. W Neapolu tak ugotowane kasztany nazywane sa allesse.

Jako ciekawostke podam Wam, ze jesli idziemy w gosci i gospodarz podaje nam lurowata, slaba kawe mowi sie wtedy, ze podano nam wode po gotowanych kasztanach - l'acqua palluòttole. A wiadomo neapolitanska kawa to czarny szatan na dwa lyki :-)))

mercoledì 9 novembre 2011

Frittatine di pasta, czyli smazona przekaska z makaronu bucatini z beszamelem

Smazone przekaski sprzedawane sa w rosticceriach. W Neapolu najczesciej wystawiane sa w podgrzewanych ladach ustawionych przed pizzeriami lub barami. Sa sprzedawane przede wszystkim na wynos. Najpopularniejsze wsrod tych napoletanskich sa: palle di riso (krokiety z ryzu - arancini), panzarotti (krokiety ziemniaczane), zeppoline (smazone ciasto drozdzowe) i frittatine di pasta. Moga tez nam zostac podane jako antipasto.
Dzis chcialabym Wam pokazac jak robi sie frittatine di pasta. Smazona przekaske z makaronu bucatini z beszamelem. Przepis Balliny zamieszczony na portalu cookaround.


Skladniki:
500 g makaronu bucatini (ewentualnie grube spaghetti, vermicelli)
Makaron nalezy ugotowac w osolonym wrzatku al dente. Dokladnie odcedzic. Ostudzic i pokroic na kawalki. Plus minus 4 - 5 centymetrowe.
200 g gotowanej szynki (prosciutto cotto)
200 g swiezego lub mrozonego groszku (moze byc i z puszki)
kieliszek bialego wina
pol malej cebuli
oliwa
sol
Na  niewielkiej ilosci oliwy podsmazany na zloto drobno posiekana cebulke. Dodajemy groszek, podlewamy go winem lub odrobina wody, lekko solimy i dusimy pod przykryciem do miekkosci. Gdy groszek jest miekki dodajemy pokrojona w drobna kosteczke szynke i chwile razem przesmazamy. Studzimy.
100 g maki
100 g masla
1 litr mleka
sol
Z podanych skladnikow przygotowujemy gesty beszamel. Na patelnie, na roztopione maslo wsypujemy make i dokladnie ja w nim rozprowadzamy. Chwilke podsmazamy (zasmazka ma byc wciaz jasna). Wlewamy mleko ciagle mieszajac. Solimy do smaku i doprowadzamy do wrzenia ciagle mieszajac tak, aby nie porobily nam sie grudy. Studzimy.


Do pokrojonego makronu bucatini dodajemy wczesniej przygotowany groszek z szynka i beszmel.
Dodajemy rowniez:
300 g sera mozzarella (provola, aurichio, scamorza lub innego tego typu)
100 g drobno startego parmezanu lub pecorino
pieprz do smaku.
Wszystko razem dokladnie mieszamy i wykladamy na blache, tak aby masa miala wysokosc okolo 2- 3 cm. Dokladnie przyciskamy, aby masa byla zbita. Odstawiamy mase do stezenia, do lodowki na jakies pol godziny, godzine.

Foremka wycinamy z zastygnietej masy nasze frittatine. Najlepiej, gdy frittatine maja okolo 6 cm srednicy. Do wycinania mozemy uzyc odpowiedniej foremki, szklanki itp. Ja uzylam filtra do kawiarki o podobnej srednicy. Obrzynki z makaronu razem ugniatamy i rowniez z nich wycinamy frittatine. Zobaczycie, ze nic nie zostanie na koniec.
Nastepnie przygotowujemy  tzw. pastelle, czyli cos na wzor gestego ciasta, w ktorym bedziemy maczac nasze frittatine.
600 ml wody
400 g maki
sol
Do wody dodajemy szczypte soli i stopniowo dosypujemy make. Mieszamy caly czas tak, aby powstalo nam geste ciasto bez grud.


Frittatine jedna po drugiej zanurzamy w ciescie i odkladamy na duzy polmisek.
Do osobnego naczynia wsypujemy bulke tarta i zanurzone w ciescie frittatine dokladnie w niej obtaczamy.
Zanim zaczniemy smazyc nasza przekaske najlepiej odstawic ja na pol godziny do lodowki.


Smazymy w glebokim oleju. Po usmazeniu odkladamy na papierowy recznik w celu odsaczenia z tluszczu.
I ... mmmm ... mmmm ... zajadamy :-))) Sa pyszne!

W zaleznosci od tego jak duzej foremki do wycinamia uzyjemy i jak grubo rozprowadzimy mase tyle wyjdzie nam frittatin. Wg przepisu mialo byc ich 20. Mi wyszlo 35. Nie nalezy sie tym zbytnio przejmowac. Opanierowane frittatine przechowuje sie 2 - 3 w lodowce. Mozemy tez opanierowane zamrozic. Mamy je wtedy do dyspozycji w kazdej chwili. Najlepiej wczesniej przez pare godzin je rozmrozic i pozniej smazyc. W smaku niczym sie nie roznia od tych smazonych bezposrednio po przygotowaniu.

Polecam serdecznie.

lunedì 7 novembre 2011

Frittata di spinaci, czyli frittata ze szpinakiem

Te propozycje widzialam kiedys na blogu lashqueen- Italia od kuchni. Zrobilam te frittate w lecie. Byla bardzo smaczna. No i moje dziecko zjadlo i szpinak, ktorego nie chce jesc, podobnie jak i innych warzyw.

Na 2 osoby:
4 jajka
500 g szpinaku
2 lyzki parmezanu
oliwa lub maslo do smazenia
sol i pieprz


Szpinak dokladnie umyc i zblanszowac w osolonym wrzatku. Jesli chcecie zamiast blanszowac mozecie go udus na odrobinie masla. Zblanszowany szpinak odcedzic, dobrze odcisnac z wody i z grubsza posiekac.
W misce roztrzepac lekko jajka, dodac 2 lyzki startego parmezanu, szpinak i doprawic na sol i pieprz.
Smazyc na patelni, na wolnym ogniu pod przykryciem, az spod sie zarumieni a wierzch zetnie. Przewrocic frittate i dosmazyc z drugiej strony juz bez przykrycia.
Smacznego.

domenica 6 novembre 2011

Torta delizia al limone, czyli tort cytrynowa delicja

Rzadko pojawiaja sie na moim blogu ciasta czy slodycze, choc jestem strasznym lasuchem. Nie znaczy to jednak, ze lubie wszystko co slodkie. Nie robia na mnie zadnego wrazenia np. roznego rodzaju ciasteczka kruche. Mam za to ulubione ciasta, ktore nie sa skomplikowane w wykonaniu a bardzo smaczne tj. czekoladowo-migdalowa caprese, caprese al limone z biala czekolada, torcik  ricotta e pere z ricotty i gruszek (na zimno). Oczywiscie robie tez wypieki tradycyjne na Wielkanoc, na Swieta Bozego Narodzenia ...
Tym razem chcialabym pokazac tort urodzinowy. Zrobilam go pod koniec pazdziernika. Wtedy to swietowalam 39 - te urodziny. Ja tam uplywem lat zupelnie sie nie przejmuje, ale zastanawiam sie juz jak spedzic 40 - te :-)
Jako, ze urodziny byly moje, to zrobilam sobie torcik jaki lubie, czyli torcik delizia al limone.
Delizia al limone - cytrynowa delicja - to specjal z wybrzeza sorentynskiego i amalfitanskiego, znany jednak i doceniany w calej Kampanii. Dostepny w kazdej cukierni. Podawany jest jako jednoporcjowe ciastko biszkoptowe wypieczone w formie kopuly, nasaczone syropem z dodatkiem limoncello, wypelnione i pokryte kremem ciastkarskim (crema pasticcera) o smaku cytrynowym.
Ja zrobilam je w wersji tortu.


Wykonanie:
1. Biszkopt.
Najpierw musimy przygotowac biszkopt. Do jego wypieku skorzystalam z tego przepisu (klik klik). Jako, ze tort nie ma byc za wysoki upieklam go w wiekszej formie, o srednicy 32 cm.
2. Krem ciastkarski do przelozenia tortu.
4 zoltka
60 g maki ziemniaczanej
150 g cukru
400 g mleka
skorka (czesc zolta) z cytryny
200 g gestej smietany kremowki do ubijania
Mleko nalezy zagotowac razem ze skorka i przecedzic. W miedzyczasie nalezy ubic na sztywny kogiel mogiel zoltka z cukrem. Ubijajac dodac stopniowo make. Wlac cienkim strumieniem gorace mleko do ubitych zoltek z maka. Nie przerywajac mieszania postawic garnuszek na gazie i podgrzewac calosc na wolnym ogniu, caly czas mieszajac, az masa zgestnieje. Przelozyc do szklanej miseczki, przykryc i odstawic do schlodzenia. Ubic smietane i dodac do schlodzonego kremu.
3. Syrop do nasaczenia biszkoptu.
400 ml wody
100 g cukru
200 ml limoncello
Wode podgrzac i rozpuscic w niej cukier. Ostudzic i dodac limoncello.
4. Krem budyniowy do pokrycia tortu.
500 ml mleka
skorka (zolta czesc) cytryny
90 g maki
200 g cukru
200 ml smietany kremowki
Polowe mleka zagotowac ze skorka i cukrem. Przecedzic. Do pozostalego zimnego mleka dodac make (stopniowo, mieszajac tak, aby nie porobily sie grudy) i dodac do goracego mleka caly czas mieszajac. Postawic na gazie i ugotowac budyn. Ostudzic i dodac ubita smietane.

Biszkopt przekroic na pol. Nasaczyc go wczesniej przygotowanym syropem. Przelozyc kremem ciastkarskim ze smietana (crema chantilly). Pokryc kremem budyniowym. Ozdobic wg uznania.

Zycze smacznego :-)


Torta delizia al limone - dolci

sabato 5 novembre 2011

Riso e verza, czyli "zupa" z kapusty wloskiej z ryzem

Pisalam we wczesniejszych postach o tym, ze wybieramy sie na maly wypad. Pamietacie? Bylismy 10 dni na Ibizie. Po powrocie, Wlochy przywitaly nas, umiarkowanymi temperaturami. Termometr wskazuje ponad 20°C, ale nie ma co ukrywac, pogoda nastala jesienna. Bluzeczki z krotkim rekawem, sukienki i kostium plazowy wypralam, wyprasowalam, zlozylam w kosteczke i wsadzilam do szafy. Do przyszlego roku albo jakiegos wyjazdu do tropikalnego kraju. Nigdy nic nie wiadomo. :-)))

Nawiazujac do aury nasze menù tez stalo sie "jesienne". Jednym z takich jesiennych (cieplych i pozywnych) dan jest riso e verza - ryz z kapusta wloska. To regionalne danie i ma konsystencje pomiedzy zupa a risotto. Oczywiscie w regionie, w ktorym mieszkam, risotta nie sa daniami tradycyjnymi i ryzu nie jada sie bardzo czesto, ale istnieje pare regionalnych dan, ktore lacza ryz z warzywami. Np. bardzo przeze mnie lubiane riso e patate - ryz z ziemniakami.

Jak sie robi riso e verza - ryz z kapusta wloska?
Skladniki na 3 osoby:
pol sporej kapusty wloskiej lub 1 srednia
150 - 200 g wedliny w stylu surowego, suszonego boczku (pancetta tesa, ventresca, guanciale) - uzylam pokrojonych w niewielka kostke grubych plastrow z koncowki szynki tzw. parmenskiej (gambetto di prosciutto crudo - na zdjeciu ponizej)
oliwa
2 zabki czosnku
pieprz i sol
drobno starty parmezan lub pecorino do posypania dania i ewentualnie skory z parmezanu 
120 - 150 g ryzu - ja daje srednio 40 - 50 g na osobe, ale ile go dodacie, to juz zalezy od Waszych apetytow


Wykonanie:
Na oliwie zezlacamy lekko zgnieciony czosnek i go usuwamy.
Dodajemy pokrojona w kosteczke wedline i podsmazamy ja.
Wrzucamy pokrojana w kostke kapuste i podsmazamy ja, az "obwiednie" i zredukuje swa objetosc.
Podlewamy 400 - 500 ml wody i doprowadzamy do wrzenia.
Dodajemy oskrobane skory z parmezanu i wsypujemy ryz.
Ja nie solilam, bo wedlina ktorej uzylam jest konserwowana w soli i podsmazona " oddaje" te sol. Dopiero na koncu, gdy ryz jest ugotowany, sprawdzam na sol i ewentualnie dosalam.
Podczas gotowania, gdy potrawa zbyt zgestnieje a ryz jest jeszcze surowy, dolewamy troche wrzatku.


Wykladamy na talerze. Posypujemy startym parmezanem lub pecorino, pieprzem i podajemy.
Jedliscie kiedys ugotowane skory z parmezanu? Polecam serdecznie. Ja je uwielbiam. Podczas gotowania staja sie miekkie i lekko ciagnace. Nadaja tez bardzo dobry smak potrawie. Moj maz zawsze mi je podbiera z talerza :-)

Riso e verza - primo piatto



I na rozgrzanie pare ujec z przepieknej plazy na Formenterze - Ses Illetes. Dodam, ze bylismy tam 11 pazdziernika i pogoda byla jak najbardziej plazowa. Cudowna, krystalicznie czysta woda. Bialy piasek. Czulam sie tam prawie jak na Karaibach. Brakowalo jedynie palm :-) Przepieknie. Jesli bedziecie na Ibizie nie omieszkajcie sie tam wybrac, lub po prostu wybierzcie sie na Formentere.


Jako informacje podam, ze przeplyniecie z Ibizy na Formentere kosztuje od 20 - 15 €. Plynie sie okolo godziny. Z portu na Formenterze na plaze kursuje autobus. Koszt przejazdu 6 € w obie strony. Na plazy praktykowany topless i nudyzm.

venerdì 4 novembre 2011

Pollo alla romana, czyli kurczak w papryce po rzymsku

Pollo alla romana to duszony w papryce i pomidorach kurczak. W rzymskich domach danie to najczesciej jadane jest latem. Bardzo czesto przyrzadza sie je na ferragosto, czyli 15 sierpnia, w dniu, w ktorym swietuje sie Wniebowziecie Swietej Marii Panny.


Pollo alla romana
skladniki
sredniej wielkosci kurczak
4 papryki
400 g swiezych pomidorow lub pomidorow z puszki, bez skorki (pelati)
2-3 zabki czosnku
200 ml bialego wina
pare lyzek oliwy
sol

Kurczaka dzielimy na czesci, myjemy i osuszamy.
W rondlu rozgrzewamy oliwe i zezlacamy na niej lekko zgniecione zabki czosnku. Usuwamy je.
Obsmazamy na zloto kurczaka.
Podlewamy winem i chwile je odparowujemy. Solimy kurczaka i przykrywamy pokywka. Dusimy pod przykryciem okolo, na niskim ogniu, okolo 30 minut.



W miedzyczasie oczyszczamy papryke, kroimy na paski i przesmazamy na oliwie.
Pomidory pozbawiamy skorki i kroimy w kostke. Jesli uzywamy pomidorow z puszki te tez z grubsza siekamy.


Do podduszonego kurczaka dodajemy papryke, pomidory. Dosalamy i dusimy pod przykryciem przez nastepne 20 - 30 minut. Na koniec sprawdzamy na sol i ewentualnie dosalamy.


Podajemy :-)
Smacznego.

Pollo alla romana - secondo piatto

giovedì 3 novembre 2011

Cordon bleu, czyli kotlet drobiowy z nadzieniem z szynki i sera


Cordon Bleu, we Wloszech oznacza kotlet z kurczaka z nadzieniem z sera i szynki.
Jest powszechnie lubiany, zwlasza przez dzieci i dostepny w kazdym sklepie miesnym. Mozemy go kupic jako wyrob masowej produkcji lub zrobiony przez rzeznika, ale spokojnie mozemy go sobie przygotowac wlasnorecznie w domu.

Potrzebowac bedziemy:
piersi z kurczaka pokrojone w cienkie plastry lub rozbite
plastry sera zoltego (moze byc mozzarella lub inny lagodny zolty ser)
szynke wieprzowa w plasterkach


Cienkie plastry z piersi z kurczaka solimy. Ukladamy na nich plaster szynki wieprzowej i plaster sera. Przykrywamy plasterkiem szynki i plastrem piersi z kurczaka.


Panierujemy w mace , w rozmaconym jajku i bulce tartej.


Smazymy na oliwie lub masle, na niezbyt mocnym gazie, tak aby nie przypalila sie nam panierka a zdazyl rozpuscic sie ser w srodku naszego Cordon Bleu.


Zrobilam je dzis na obiad i moj maluch wtrabil wilkiego Cordon Bleu, az mu sie uszy trzesly. Serdecznie polecam wiec "kolezankom po fachu". I zycze wszystkim smacznego :-)

Cordon Bleu - secondo piatto

martedì 1 novembre 2011

Lasagna napoletana, czyli lazania po neapolitansku

Lazania. Ktoz z nas nie zna tego wloskiego dania. Kojarzy nam sie przede wszystkim z regionem Emilia - Romagna i zapieczonymi platami makaronu jajecznego z sosem pomidorowo - miesnym (ragù) i beszamelem, przesypanymi startym parmezanem. Ale w zaleznosci od tradycji lokalnych lazania ma i inne oblicza np. w Ligurii robi sie ja zastepujac miesno-pomidorowy sos pestem genuinskim. W regionie Veneto zamiast ragù uzywa sie podduszone czerwone radicchio, w Umbrii czy Marche do ragù dodaje sie roznego rodzaju podroby, takie jak watrobke drobiowa, grasice, szpik kostny, mozdzek. Jest i oczywiscie lazania z Neapolu :-)
Neapolitanska lazania jest daniem bardzo bogatym w skladniki i jest tradycyjnie jadana w ostatni dzien karnawalu - wtorek. Oczywiscie przygotowuje sie ja takze na inne niedzielne czy swiateczne obiady.
Glowne roznice pomiedzy lazania neapolitanska a ta z Bolonii?  W neapolitanskiej lazanii tradycyjnie uzywane sa platy makaronu zrobione z maki pszennej  durum bez dodatku jajek. Zamiast sosu z mielonym miesem smazy sie z miesa malenkie pulpeciki a sos pomidorowy gotuje sie osobno. Zamiast beszamelu do lazanii dodaje sie ricotte i mozzarelle.


Skladniki:
porcja na 6 osob
250 g ricotty (krowiej lub owczej)
500 g mozzarelli krowiej (fior di latte)
liscie bazylii
ewentualnie 2 jajka ugotowane na twardo
opakowanie makaronu lasagne
drobno starty parmezan lub pecorino
na miesne pulpeciki:
500 g mielonego miesa wolowego lub wieprzowo - wolowego
100 g chleba lub bulki
1 jajko
drobno straty parmezan lub pecorino
na sos pomidorowy:
1,5 l przecieru pomidorowego (passaty)
2 zabki czosnku
sol i pieprz
oliwa

Za przygotowanie lazanii zabieram sie zazwyczaj dzien wczesniej.

1. Robie makaron i zostawiam go do podsuszenia rozlozony na obrusie pod przykryciem. Nastepnego dnia, partiami, obgotowuje go chwile w osolonym wrzatku. Tym razem jednak z braku czasu uzylam gotowych, suchych platow makaronu jajecznego, ktory mozna zapiekac bez wczesniejszego gotowania (Barilla).

2. Smaze miesne pulpeciki. Mieso mielone mieszam dokladnie z namoczonym i odcisnietym chlebem lub bulka, jajkiem, 1 lyzka startego parmezanu lub pecorino. Doprawiam sola i pieprzem. Odrywam malenkie porcje, formuje malenkie pulpeciki wielkosci paznokcia i smaze na oliwie.

3. Przygotowuje sos pomidorowy. Jesli uzywam makaronu swiezego robie gesty sos pomidorowy na miesie. Np. z takim ragù lub z tym ragù. Tym razem uzylam suchego makaronu i potrzebowalam dosc rzadkiego sosu. Zrobilam prosty sos pomidorowy. Na oliwie zezlocilam 2 lekko zgniecione zabki czosnku i go usunelam. Wlalam przecier pomidorowy, dodalam okolo 300 - 400 ml wody, osolilam i gotowalam polprzykryte, na niewielkim ogniu, okolo godziny.
No coz nie bedziemy sie oszukiwac. Jesli uzywamy gotowego, suchego makaronu to sos pomidorowy czy beszamel musza byc dosc rzadkie. Podczas zapiekania makaron wchlonie wilgoc z sosu, co pozwoli mu sie "ugotowac".


"Zlozenie" lazanii.
Forme do zapiekania wylewamy cienka warstwa ostudzonego sosu pomidorowego.
Ukladamy scisle obok siebie platy makaronu.
Pokrywamy je znow sosem pomidorowym.
Rozkladamy rownomiernie miesne pulpeciki, pokrojony w kostke ser mozzarella, "kleksy" ricotty. Ewentualnie pokrojone w kostke jajko na twardo.
Posypujemy drobno startym pecorino lub parmezanem i poszarpanymi liscmi bazylii.
Na to dajemy znow makaron, sos pomidorowy i reszte skladnikow, az do ich wyczerpania. Ukladamy 3 lub 4 warstwy makaronu. Ostatnia wartwe makaronu polewamy jedynie obficie sosem pomidorowym.


Zapiekamy w nagrzanym piekarniku, w temperaturze 160 - 180 °C, przez okolo 30 minut. Na pare minut przed zakonczeniem zapiekania posypujemy wierzch startym parmezanem i poszrpanymi liscmi bazylii.
Po zapieczeniu odstawiamy lazanie do przestygniecia na okolo 20 minut.
Kroimy na porcje i podajemy.


Powiem Wam tylko, ze lazania neapolitanska to prawdziwa uczta.
Polecam :-)

Biore udzial w akcji Durszlaka, w kategorii primo piatto