venerdì 30 dicembre 2011

Insalata di rinforzo, czyli neapolitanska, wigilijna salatka z kalafiora


We Wloszech, kazdy region ma swoje tradycyjne potrawy Wigilijne.
Co jada sie w Neapolu?
Na obiad, w dzien Wigilii przygotowuje sie obowiazkowo pizze z salata scarola.
Kolacje wigilijna - cenone della Vigilia di Natale - jada sie tu okolo godziny 20 tej.  Potrawy sa na bazie ryb i owocow morza. Na pierwsze danie podaje sie makaron z owocami morza (najczesciej spaghetti e vongole lupini, spaghetti e vongole veraci) lub np. spaghetti olive e capperi , czyli makaron spaghetti z czarnymi oliwkami i kaparami, nazywany w innych czesciach Wloch spaghetti alla puttanesca. My w tym roku jedlismy makaron linguine z homarem - linguine all'astice.

Zdjecie z paru lat wstecz. Scialatielli e astice - homar w wersji z makaronem scialatielli.


W tym roku nie robilam drugiego dania (zazwyczaj pieczona ryba dorada z ziemniakami). Jedlismy bowiem duzo pozniej (maz pracowal do 22-giej) i na tym kolacja Wigilijna jeszcze sie nie konczy :-)

Orata al forno con patate - pieczona dorada  ziemniakami. Tu rowniez zdjecie z "archiwum".


Pozniej zjedlismy smazone w glebokim oleju krewetki, krazki kalmarow i kawalki dorsza - baccalà. Baccalà to dorsz konserwowany w soli. Sprzedawany jest w postaci sporych zasolonych filetow, ktore bardzo dlugo moga byc przechowywane. Aby przygotowac dorsza, w ten sposob konserwowanego, nalezy go moczyc przez conajmniej 3 dni w zimnej wodzie. Oczywiscie regularnie ja zmieniajac. Inna forma konserwowania platow dorsza jest suszenie. Platy dorsza zasuszone nazywaja sie tu stoccafisso.
Krewetki smazymy bez panierowania natomiast kawalki dorsza i krazki kalmarow obtaczamy w mace. Owoce morza lekko solimy i podajemy z czastkami cytryny.


Pozniej, tradycyjnie jadany, smazony lub pieczony na grilu wegorz - capitone. Sprzedaja go zywego. Podobnie jak w Polsce karpia. Wegorza jest dosc ciezko usmiercic. Chwytajac rybe przez jakas szmatke najpierw nalezy odciac mu glowe a nastepnie rozciac podbrzusze i wypatroszyc. Pozniej nalezy pociac wegorza na kawalki o dlugosci ok. 5 - 6 cm. Nawet pociete juz kawalki ryby, jeszcze przez jakies pol godziny sie ruszaja. Kawalki ryby panierujemy w mace i smazymy w glebokim oleju.


Potem podalam salatke jarzynowa - insalata russa, salatke z osmiornicy - insalata di polipo i wedzonego lososia doprawionego posiekanym szczypiorkiem, oliwa i pieprzem.


No i tytulowa salatke z kalafiora - insalata di rinforzo - w doslownym tlumaczeniu: salatke na wzmocnienie :-)

Insalata di rinforzo
kalafior
marynowane warzywa (marchew, seler, cebulki, ogorki, papryka, fenkul)
zielone oliwki
czarne oliwki
fileciki sardeli w oleju - anchovies
marynowana papryka pomidorowa (ostra i slodka) - papaccelle
oliwa, ocet winny
sol i pieprz


Kalafiora nalezy umyc i podzielic na rozyczki. Obgotowac w osolonym wrzatku. Ma pozostac jedrny. Odcedzic i ostudzic. Skropic octem lub przelac zalewa z marynowanych warzyw.
Na polmisku ulozyc kalfiora, na nim marynowane warzywa pokrojone w slupki lub kawalki. Ulozyc wokol zielone oliwki. Marynowana papryke pomidorowa pokroic w paseczki i ulozyc na kalfiorze wraz z czarnymi oliwkami - olive di Gaeta. Calosc udekorowac filecikami sardeli. Posypac pieprzem i polac oliwa. Schlodzic
Salatke najlepiej przygotowac wczesniej, tak aby smaki sie polaczyly.


Po tym wszyskim podawane sa orzechy, migdaly suszone figi, daktyle, kasztany, pistacje, orzechy laskowe itp. - w dialekcie seccum'.
Pozniej owoce swieze - frescum'.
Na koniec ciasta i slodycze  - dolcium', m. in. opisane w poprzednich postach: cassatine, roccocò, mustacciuoli i struffoli.
Do picia obowiazkowo biale, wytrawne wino. My wybralismy pochodzaca z Kampanii falanghine - Falanghina Guardiolo DOC.

martedì 27 dicembre 2011

Raffioli alla cassata (cassatine napoletane), czyli neapolitanskie cassatine

Cassatine uwielbiam !!!!!!!
To tradycyjne ciasteczka neapolitanskie jedzone na swieta Bozego Narodzenia. Kupuje sie je rowniez w okresie Wielkanocnym. Ich wykonanie jest troche pracochlonne, ale nie moge powiedziec, ze strasznie skomplikowane.
Przepis pani rimmel.


Do przygotowania cassatiny bedziemy kolejno potrzebowac :

Biszkopciki:
5 jajek
85 g cukru
105 g maki
sok z polowy cytryny
lyzka wody


Ubijamy zoltka z 75 g cukru na sztywny kogiel mogiel. Dodajemy sok z cytryny i dalej ubijamy. Dodajemy stopniowo make i mieszamy delikatnie lyzka gora - dol, aby nie rozmacic masy. Gdy maka jest juz dodana dodajemy do masy lyzke wody. Laczymy wode z masa mieszajac lyzka gora - dol.
Osobno ubijamy bialka na sztywno. Na koniec do ubitych bialek dodajemy pozostale 10 g cukru.
Delikatnie laczymy obie masy. Mieszamy lyzka gora - dol.
Blache wykladamy papierem do pieczenia. Ciasteczka maja miec owalny ksztalt (dluzsza srednica ok. 4-5 cm). Mase wyciskamy z rekawa cukierniczego lub nakladamy lyzka. Ja wybralam te 2 opcje.
Pieczemy w temperaturze 180°C, ogrzewanie gora - dol, az biszkopty lekko sie zezloca.
Studzimy.
Wyszlo mi 24 plaskich biszkopcikow, ktore uzylam jako gora i dol do 12 cassatin. Jesli wyjda Wam wyzsze mozecie je przekroic na pol.

Poncz do biszkopcikow:
200 ml wody
2-3 lyzki cukru
3 lyzki likieru strega lub inny typu zoladkowa gorzka, goldwasser
Wode lekko podgrzewamy i rozpuszczamy w niej cukier. Studzimy i dodajemy likier.

Nadzienie:
750 g ricotty (najlepiej owczej)
250 g cukru pudru
100 g kropli z gorzkiej czekolady lub drobno posiekana gorzka czekolada
2 - 3 lyzki likieru Strega lub innego


Mieszamy dokladnie ricotte z cukrem. Dodajemy likier i ponownie mieszamy. Na koncu dodajemy krople z czekolady.

150 g zielonego marcepanu

Przepis na marcepan znajdziecie w poscie o sycylijskiej cassacie. Marcepan uzywany do ciasteczek tez jest koloru zielonego.

500 - 750 g lukru

Ja kupilam juz gotowy lukier gotowany, bo taki jest zazwyczaj uzywany do pokrywania cassatin. Nalezy go podgrzac w kapieli wodnej i gdy stanie sie lejacy nalezy oblac nim ciastka. Nastepnym razem uzyje jednak lukru, ktorym oblalam cassate sycylijska. Przepis znajdziecie tu (klikklik) .

Wykonanie:
Biszkopciki spryskujemy ponczem. Mozemy uzyc do tego celu spryskiwacza lub pedzelka. Nie nalezy zbytnio nasaczac biszkopcikow. Na dolny biszkopt nakladamy lyzke nadzienia z ricotty i przykrywamy drugim biszkopcikiem. Staramy sie, aby gorny biszkopcik byl troche mniejszy od dolnego. Wstawiamy do lodowki, aby masa troche stezala.


Na kazdym ciastku ukladamy waleczek marcepanu i polewamy je lukrem. Wstawiamy ponownie do lodowki i tam przechowujemy ciastka.

I oto nasze swiateczne trio: mustacciuoli, cassatine i roccocò.


Wprawdzie juz po swietach, ale mam nadzieje, ze spedziliscie je w spokojnej i radosnej atmosferze.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie :-)

giovedì 22 dicembre 2011

Mustacciuoli, czyli neapolitanskie "pierniki" w czekoladzie

We wczorajszym poscie pokazalam jak robi sie struffoli, ktore goszcza w kazdym neapolitanskim domu w okresie swiat. Przypomnialam Wam rowniez o roccocò, ktore robilam w zeszlym roku. Ale, ale ... roccocò potrzebuje towarzystwa ... konieczne sa mustaccioli, mostaccioli, mustacciuoli. Nie obawiajcie sie to jedno i to samo ciastko, ktore w zaleznosci od prowincji czy regionu troszke inaczej sie nazywa. Moj maz upiera sie, ze to ciastko nie nazywa sie wcale mustacciuolo a raffaiuolo. Uff!!! I komu tu wierzyc???
Przepisy na struffoli i roccocò mialam juz sprawdzone i uzywane od wielu lat natomiast poszukiwalam przepisu na korzenne, czekoladowe mustacciuolo. Skorzystalam z przepisu pani Tiny70. Najblizsza rodzina po skosztowaniu ocenila je na 6 z +. No musze popracowac tylko nad estetyka polewy z czekolady, ale nie chcialam robic glazury czekoladowej. Obiecuje, poprawie sie w przyszlym roku, bo tego rodzaju ciastka robi sie tu tylko na Swieta Bozego Narodzenia :-)


Skladniki
porcja na okolo 26 ciastek
375 g maki
125 g migdalow
250 g orzechow laskowych
225 g cukru
40 g kakao
30 g mieszanki di piernikow *
150 g wody
12 g proszku do pieczenia
szczypta soli
starta skorka z 2 cytryn
50 ml likieru strega lub innego**

300 - 400 g gorzkiej czekalady na polewe

Wykonanie:
Migdaly i orzechy laskowe dokladnie mielimy. Z wszystkich wyzej podanych skladnikow zagniatamy ciasto. Formujemy je w kule i odstawiamy pod przykryciem na pol godziny. Ciasto rozwalkowujemy partiami na grubosc okolo 1 cm. W miare potrzeby mozemy podsypac troche maka. Potrzebna nam bedzie forma w ksztalcie rombu. Ja nie mialam odpowiedniej foremki wiec wycielam ja z papieru i pozniej wycinamy ciastka "obrysowujac" forme nozem. Wymiary rombu: Dlugosc przekatnych 12cm x 10 cm (lub 8cm). Ukladamy ciastka na blaszce wylozonej papierem do pieczenia. Pieczemy we wczesniej nagrzanym piekarniku w temperaturze 180°C przez 15 minut. Ogrzewanie z dolu i gory.


Studzimy ciastka. Podgrzewamy i rozpuszczamy czekolade w kapieli wodnej. Pedzelkiem smarujemy najpierw ciastko od spodu i odstawiamy, aby czekolada zastygla. Nastepnie oblewamy czekolada od gory. Odstawiamy do zastygniecia.

Ciastka sa korzenne i miekkie. Przechowujemy je zwyczajnie na tacy owiniete np. papierem lub w jakims pojemniku. Przechowuja sie dlugo.
* - jesli nie macie gotowej mieszanki mozecie ja przygotowac sami. Przepis znajdziecie w poscie o roccocò. Niezbedne sa gozdziki, cynamon i galka muszkatolowa. Wystarczy je razem utluc lub zmiksowac na proszek.

Likier o nazwie strega - Liquore Strega - to nalewka ziolowa produkowana od 1860 roku przez firme Strega Alberti z miasta Benevento (glowne miasto jednej z prowincji w Kampanii). Likier ma piekny zolty kolor, ktory zawdziecza dodatkowi szafranu. Likier ma 40% i wsrod 70 rodzajow skladnikow jakie uzywane sa przy jego produkcji wyraznie wyczuwa sie smak fenkulu i miety. Jest pijany na zakonczenie posilkow, na lepsze trawienie i czesto uzywany jest w cukiernictwie. Jesli bedziecie mieli okazje wybrac sie kiedys do Benevento nie omieszkajcie sprobowac kawy z dodatkiem cremu z tego likieru. Cudowna :-)

** - w zamian mozecie uzyc jakiejs innej wodki ziolowej np. goldwasser lub gorzkiej zoladkowej.



Ciastka pomimo, ze nie ma w nich miodu smakuja piernikowo dzieki dodatkowi przypraw i sa miekkie.
Serdecznie polecam :-)

mercoledì 21 dicembre 2011

Struffoli

Struffoli  to malenkie kuleczki ciasta usmazone w glebokim oleju lub smalcu a nastepnie wymieszane z cieplym miodem i skorkami kandyzowanymi. Pozniej uklada sie je na polmisku i przyozdabia kolorowymi, cukrowymi perelkami. Struffoli przechowuja sie dlugo. Dodam jeszcze, ze w to typowy smakolyk neapolitanski na Boze Narodzenie. Robie porcje z kilograma maki i pozniej czescia obdarowuje rodzine lub znajomych.


Struffoli
500 g maki
3 jajka
3 zoltka
100 g cukru
70 g masla
szczypta soli

do ozdoby:
250 g miodu (najlepiej skrystalizowanego)
100 g kandyzowanych skorek cytrusowych (pomaranczowa, z cedru)
kolorowe perelki cukrowe

olej do smazenia


Wykonanie:
Z maki, jajek, zoltek , cukru, masla i szczypty soli zagniatamy ciasto. Formujemy z ciasta kule i odstawiamy pod przykryciem na pol godzinny.
Odcinamy male porcje ciasta. Formujemy z nich cienki waleczek o grubosci palca. Podsypujemy lekko maka i odcinamy malenkie porcje ciasta wielkosci paznokcia. Kuleczki ciasta obtaczamy lekko w mace i ukladamy na obrusie.
Rozgrzewamy olej i smazymy malymi partiami kuleczki ciasta. Smazymy okolo 3- 5 minut do zezlocenia. Nie nalezy zbytnio zbrazawiac kuleczek, bo beda potem gorzkie. Najlepiej uzyc jakiegos wysokiego i szerokiego garnka, bo olej podczas smazenia bardzo sie pieni. Po usmazeniu kuleczki wyciagamy z oleju lyzka cedzakowa i odkladamy do odsaczenia na papierowy recznik. Smazenie, w przygotowaniu struffoli, ma najwazniejsza role. Chodzi o to, aby kuleczki ciasta nie byly przypalone, w srodku upieczone i dobrze odsaczone z tluszczu. Po ostygnieciu maja byc "chrupiace".
Gdy ciasto ostygnie wykladamy miod do sporego rondla, dodajemy posiekane skorki i calosc lekko ogrzewamy (jesli uzywamy skrystalizowanego miodu, do czasu gdy sie rozpusci). Wkladamy do miodu usmazone ciasto i dobrze calosc mieszamy. Wykladamy na polmisek, studzimy i ozdabiamy kolorowymi, cukrowymi perelkami.



Jesli macie ochote to spojrzcie jak robi sie inne typowe neapolitanskie slodycze swiateczne - korzenne ciastko z migdalami roccocò. Oczywiscie pieklam je i w tym roku :-)

domenica 18 dicembre 2011

Panino napoletano, czyli nadziewana buleczka po neapolitansku


Panino napoletano w doslownym tlumaczeniu oznacza neapolitanska bulke, kanapke. To neapolitanski fast food do kupienia w prawie kazdym barze (tam gdzie pijemy kawe:-))) ) w godzinach obiadowych czy rosticcerii. Jak juz pisalam rosticceria to lokal, w ktorym kupujemy jedzenie na wynos lub do spozycia na miejscu. Sa to glownie potrawy smazone (kawalki frittaty z makaronu, pizze smazona, krokiety z ryzu, frittatine z makaronu z beszamelem i wiele, wiele innych) lub inne dania cieple np. pizze w kawalkach, gotowe porcje makaronu z sosem itp.


Panini napoletani sa bardzo proste do wykonania. Do ich zrobienia "natchnal" mnie post opublikowany przez pania rimmel na forum gennarino. Zmienilam troche nadzienie, bo moim zdaniem dala za duzo sera i zwiekszylam ilosc wedlin. A z reszta sprobujcie sami i ocencie :-)

Ciasto:
1 kg maki
600 ml cieplej wody
25 g swiezych drozdzy
pol lyzki soli
troche pieprzu
4 lyzki smalcu

Do sporej miski wkladamy drozdze i rozpuszczamy je w cieplej wodzie. Dodajemy sol. Wsypujemy partiami make. Poczatkowo mieszam calosc lyzka. Pozniej zagniatam ciasto reka. Wyrabiamy je do momentu , gdy ciasto stanie sie gladkie i elastyczne. Dodajemy smalec i pieprz i wyrabiamy jeszcze raz dokladnie ciasto. Formujemy je w kule, podsypujemy troszke maka i odstawiamy w misce do wyrosniecia. Oczywiscie przykrywamy np. obrusem, aby nie obeschlo. Jesli w domu mamy chlodno proponuje przykryc i jakims kocykiem. Czas rosniecia: srednio 2 godziny.

Nadzienie:
300 g pikantnego sera zoltego (uzywam provolone picante)
250 g salame napoletano (grubomielone wieprzowe salame z calymi ziarnami pieprzu)
150 g cicoli (patrz zdjecie ponizej)
150 g szynki tzw. parmenskiej (gruby plaster pociety w spora kostke)
pare lyzek drobno startego pecorino lub parmezanu

jajko do smarowania buleczek

cicoli freschi - gotowany, chudy boczek sprasowany w blok


Wykonanie:
Wyrosniete ciasto wykladamy na jakis blat i cienko rozwalkowujemy na prostokat o wymiarach plus minus 50 cm na 70 cm. Na ciescie rozkladamy rownomiernie pociete wedliny i sery i posypujemy startym parmezanem lub pecorino. Zwijamy ciasto w niezbyt scisly rulon (wzdluz dluzszego brzegu). Kroimy rulon na plastry o grubosci ok. 4 -5 cm. Ukladamy na blaszce wylozonej papierem do pieczenia, zachowujac odleglosc pomiedzy buleczkami. Przykrywamy dokladnie i odstawiamy do wyrosniecia na godzine. Smarujemy  roztrzepanym jajkiem.


Pieczemy 20 minut w temperaturze 200 °C, do zarumienienia. Ja pieke z termoobiegiem.
Tak wygladaly buleczki prosto po "wyjsciu" z pieca.


Palaszujemy cieplutkie :-)


Wyszlo okolo 20 buleczek. Czesc z nich zjedlismy czesc zamrozilam. Rozmrazam je potem w mikrofalowce i lekko podgrzewam. Smakuja jak swieze.
Szczerze polecam i zycze smacznego :-)

P.S. Oczywiscie wedliny mozecie zmienic. Ja daje te tradycyjnie uzywane do tego rodzaju buleczek. Mozecie dac pokrojona szynke wieprzowa, parowki ...jednym zdaniem to co lubicie :-)

giovedì 15 dicembre 2011

Spaghetti e vongole lupini


Makaron z malzami - to jedno z klasycznych dan neapolitanskich. Robiony w prawie kazdym domu na niedzielny obiad, tradycyjnie jako pierwsze danie na Wigilie Bozego Narodzenia lub kolacje Sylwestrowa. Pierwsza pozycja w menù kazdej restauracji. Dlugi makaron typu spaghetti, vermicelli, linguine, bavette z malzami. 
Malze ... wlasciwie w Polsce, nie ma nazw polskich, na roznorodne typy tych muszelek. Wszystkie nazywane sa malzami,z odroznieneim jedynie muli (omulkow), ostryg i muszli Sw. Jakuba (przegrzebkow).
We Wloszech te najpowszechniej uzywane to:
vongola verace - lac. Venerupis decussata
tellina -  lac. Donax trunculus
tartufo di mare, fasolaro - lac. Venus verrucosa
i "bohaterka" naszego dania vongola lupino - Venerupis aurea aurea
Muszla i owoc vongoli lupino sa duzo mniejsze od vongoli verace, ale sos jaki daje ten owoc morza jest przez wiele osob duzo bardziej ceniony.

vongola lupino


Mozemy danie przygotowac w wersji bialej (bez pomidorow) i z dodatkiem pomidorow.
Na 4 osoby:
400 - 500 g makaronu
0,5 - 1 kg malzy - vongole lupini
oliwa
zabek czosnku
kieliszek bialego wina
natka pietruszki
opcjonalnie
peperoncino (chili w platkach)
pare pomidorkow koktajlowych

Malze nalezy dobrze oplukac, kilkakrotnie. Nastepnie namoczyc w osolonej, zimnej wodzie. Tak zostawiamy je 1 - 2 godziny. Malze wtedy samodzielnie oczyszczaja sie z ewentualnych pozostalosci piasku.
Na patelnie wylewamy obficie oliwe. Ja robie 3- 4 kolka nitka oliwy wzdluz scianek patelni. Podsmazamy na zloto lekko zgnieciony zabek czosnku. Jesli lubimy pikante dania to rowniez szczypte peperoncino. Usuwamy zezlocony czosnek i wrzucamy odcedzone z wody malze. Przykrywamy pokrywka na pare minut. Po jakis 4 - 5 minutach sprawdzamy czy muszle sie pootwieraly. Podlewamy winem i dodajemy ewentualnie pomidorki. Gotujemy calosc przez nastepne 5 - 10 minut, az sos odparuje. Zazwyczaj nie trzeba solic. Woda zawarta w muszlach jest slona. Jesli tak nie jest, lub korzystacie z malzy bez muszli, to musicie danie posolic.
W miedzyczasie gotujemy w osolonej wodzie  makaron al dente. Odcedzamy. Dodajemy do gotowego sosu. Posypujemy natka i na zapalonym gazie mieszamy calosc. Natychmiast podajemy.


Smacznego :-)))

Zdjecie zrobione w Neapolu, na nabrzezu  - Mergellina. Nabrzeze jest dlugie 3,2 km i znajduje sie w dzielnicy Chiaia. Wzdluz niego ciagna sie 2 ulice: via Caracciolo i via Partenope. Forteca na hozyzoncie nazywa sie Castel dell'Ovo i jest jedna z atrakcji turystycznych Neapolu. Gora na horyzoncie to oczywiscie Wezuwiusz. Zdjecie zrobilam 26.11.2011, w sobote. Pogoda w chwili obecnej jest identyczna :-)
W kioskach oprocz roznych napoi i lodow sprzedawane sa cieple, pieprzne obwarzanki z migdalami - taralli sugna e pepe.

Sprzedaz ryb z polowu na Mergelinie, w Neapolu.

martedì 13 dicembre 2011

Palle di riso (crocchè di riso), czyli smazone kulki ryzowe z nadzieniem z mozzarelli

We wczesniejszych postach "przedstawilam" Wam juz pare smazonych przekasek neapolitanskich: frittatine di pasta, czyli smazona przekaska z makaronu bucatini z beszamelem i scagliuozzi (polenta fritta), czyli smazona polenta po neapolitansku.  Dzis palle di riso, czyli smazone panierowane kulki z ryzu.
Palle di riso w Neapolu sa biale w srodku (bez dodatku sosu pomidorowego), z dodatkiem neapolitanskiego salame i "serca" z ciagnacej sie mozzarelli. I maja ksztalt sredniej wielkosci kulek. Dla porownania sycylijskie arancini maja ksztalt zaokraglonych stozkow z nadzieniem z sosu pomidorowego, groszku, mielonego miesa. Rzymskie supplì tez sa okragle, ale ryz wymieszany jest w sosem pomidorowym i nadziane sa tylko mozzarella.


Palle di riso
500 g ryzu
2 jajka
100 g drobno stratego pecorino lub parmezanu
200 g salame napoletano
ok. 150 g mozzarelli lub sera provola
sol, pieprz

pastella:
300 ml wody
200 g maki
sol do smaku

bulka tarta do panierowania
olej do smazenia

Wykonanie:
Ryz gotujemy w osolonym wrzatku. Odcedzamy i studzimy. Dodajemy jajka, drobniutko posiekane salame i drobno starty parmezan lub pecorino. Doprawiamy obficie pieprzem i ewentualnie sola. Dokladnie mieszamy. Ja wyrabiam reka jak na mielone. Bierzemy porcje ryzu (np. 50 g) i formujemy w dloni placuszek. Na srodku ukladamy spora kostke mozzarelli lub provoli i formujemy kule, tak aby ser znalazl sie w srodku. Mieszamy wode z maka i szczypta soli i wyrabiamy lejace sie ciasto. Obtaczamy w nim przygotowane kulki ryzowe i panierujemy je w bulce tartej. Zazwyczaj panierowalam kulki najpierw w roztrzepanym jajku a pozniej w bulce, ale uzycie ciasta moim zdaniem upraszcza panierowanie i nie zmienia smaku kulek. Opanierowane kulki wstawiamy na pare godzin do lodowki, aby dobrze stezaly.


Rozgrzewamy mocno olej. Smazymy kulki na zloty kolor, na glebokim oleju. Odkladamy na papierowy recznik w celu odsaczenia z nadmiaru tluszczu i podajemy cieple.


Mozemy je podac jako przekaske lub np. samodzielne danie na kolacje z dodatkiem zielonej salaty.
Smacznego :-)
P.S. Jesli chcecie po opanierowaniu mozecie je zamrozic. Pozniej wyciagamy je z zamrazalnika, na kilka godzin wczesniej, przed smazeniem.

Dopisek z dnia 08.01.2012
Jedna z czytelniczek (Europa112) slusznie zauwazyla, ze do przygotowania tego rodzaju krokietow nie nadaje sie sypki ryz, czyli np. z woreczkow. Europa112 ksztaltujac kulki pomaga sobie posypujac dlon tarta bulka. Ja natomiast co jakis czas zwilzam dlonie zimna woda.

lunedì 12 dicembre 2011

Puntarelle romane e cicoria ripassata in padella, czyli salatka z zawiazkow cykorii po rzymsku i cykoria obsmazona na patelni



O cykorii - cicoria catalogna frastagliata - pisalam w zeszlym roku. Istnieja jej dwie odmiany. O jednej przeczytac mozecie w poscie  Cicoria in padella, czyli cykoria w pomidorach (klikklik). Dzis pokaze druga odmiane, cicoria catalogna frastagliata di Gaeta, tzw. puntarelle.
Salatka z puntarelle to typowe contorno z regionu Lacjum - Lazio. Podobno jada sie je rowniez w Kampanii, ale na pewno nie w Neapolu. Choc z Rzymu do Neapolu jest niecale 250 km, to ja po ponad 10 latach zamieszkiwania, pierwszy raz natknelam sie na te odmiane, w duzym centrum handlowym. Nie bylabym soba, gdybym natychmiast po nia nie siegnela.

cicoria catalogna frastagliata di Gaeta (puntarelle)


Insalata di puntarelle romane, czyli salatka z zawiazkow cykorii po rzymsku.
W odroznieniu, od tej z linkowanego postu, pomiedzy ciemnozielonymi liscmi ukrywaja sie przytwierdzone do glaba zawiazki - puntarelle.
Jak oczyscic puntarelle?
Najpierw odcinamy wszystkie zewnetrzne, duze liscie cykorii. Nie wyrzucamy ich. Mozemy po obgotowaniu przygotowac je w pomidorach lub zwyczajnie obsmazyc na oliwie z czosnkiem i anchovies.
Odlamujemy kolejno zawiazki od glaba. Odrywamy wieksze listki i odcinamy zdrewniala, dolna czesc zawiazka. Dzielimy zawiazek wzdluz, na pol i kroimy w cieniutkie paseczki. Do miski nalewamy zimnej wody. Wrzucamy najmniejsze listki i pokrojone w cienkie paseczki zawiazki. Moczymy przez pare godzin. Moczenie w zimnej wodzie spowoduje, ze paseczki lekko sie poskrecaja i pozbawimy je zupelnie goryczki.


Przygotowujemy sos.
Na osobe:
pol zabka czosnku
2 fileciki anchovies
lyzka octu winnego
lyzka oliwy
sol i pieprz do smaku
Wszystkie skladniki laczymy i dokladnie mieszamy rozcierajac fileciki anchovies.
Jesli chcecie mozecie je zmiksowac. Ja tego nie robie, wole czosnek z grubsza posiekac. Czosnek zaromatyzuje sos i mozemy go odsunac podczas jedzenia.


Odcedzamy z wody puntarelle i dokladnie je z wody otrzepujemy. Mieszamy z przygotowanym sosem i podajemy.
Tak przygotowana salatka jest swietna alternatywa dla tej z zielonej salaty. Krucha i delikatna w smaku.




Cicoria ripassata in padella, czyli cykoria obsmazona na patelni.
Zewnetrzne i wieksze liscie cykorii dokladnie myjemy. Kroimy na ok. 10 centymetrowe kawalki i wrzucamy na osolony wrzatek. Gotujemy 10- 15 minut od chwili, gdy woda powtornie zawrze. Dobrze odcedzamy. Na patelnie wylewamy oliwe i obsmazamy na zloto lekko zgnieciony zabek czosnku. Dodajemy rozkuszone chilli (peperoncino) i opcjonalnie pare filecikow anchovies. Podgrzewamy chwile tak, aby fileciki nam sie rozpuscily. Dodajemy obgotowana cykorie i podsmazamy calosc okolo 10 minut.


Zjadlam ja z chlebem i ricotta. Ricotta bardzo fajnie rownowazyla goryczke cykorii.

Jesli bedziecie mieli okazje zakupic te odmiane cykorii to serdecznie polecam.
Smacznego

mercoledì 7 dicembre 2011

Risotto zucca e speck, czyli risotto z dynia i speckiem

Dzis rzadko u mnie proponowane risotto. Dlaczego? Po prostu risotta to nie sa dania pochodzace z regionu, w ktorym mieszkam, czyli Kampanii a ja najczesciej gotuje dania regionalne.
Speck - to wedlina pochodzaca z regionu Gorna Adyga - Alto Adige. To szynka wieprzowa uformowana w plaski plat. Najpierw jest zasalana  i aromatyzowana przyprawami, obsuszana a nastepnie wedzona w niskiej temperaturze. Czyli upraszczajac jest to prosciutto crudo - szynka tzw. parmenska aromatyzowana przyprawami i uwedzona na zimno.


Risotto zucca e speck
porcja na 2 osoby:
100 - 150 g ryzu (najlepiej na risotto)
300 g dynii
100 g specku
kieliszek bialego wina lub brandy
zabek czosnku
pieprz i ewentualnie sol
bulion lub wrzatek
lyzka masla
2 lyzki drobno startego parmezanu lub grana
oliwa

Wykonanie:
Na dno rondla wylac nitke oliwy. Podsmazyc na zloto lekko zgnieciony zabek czosnku. Usunac. Wrzucic pulpe dyni pokrojona w dosc drobna kostke. Podsmazyc na oliwie i dokladnie odparowac. Wrzucic pokrojone w paseczki plastry specku i podsmazyc. Wlac wino lub brandy i odparowac. Wrzucic ryz i podsmazyc, az ziarenka stana sie szkliste. Podlac chochla wrzacego bulionu lub wody. Gotowac, az ryz bedzie ugotowany podlewajac w miare potrzeby bulionem lub wrzatkiem. Gdy ryz jest gotowy Zdejmujemy garnek z gazu, dodajemy maslo i starty ser i mieszamy. Przyprawiamy pieprzem i ewentualnie sola. Ja zupelnie nie solilam. Speck sam w sobie jest dosc slony i podsmazony te sol oddaje. Dodany ser jest rowniez slonawy.
Co do skladnikow. Ilosci zaleza od waszych upodoban i apetytow.


Risotto bardzo mi smakowalo i na pewno jeszcze je powtorze. Wedzony smak specku bardzo pozytywnie przelamuje slodka i niewyrazna dynie.
Zycze i Wam smacznego :-)

Ponizej pare zdjec z Merano, ktore odwiedzilismy na wiosne tego roku, podczas tygodniowego wypadu do Trentino i Alto Adige.

giovedì 1 dicembre 2011

Torta Mimosa - Tort Mimoza


Mimosa - mimoza (akacja srebrzysta, lac. Acacia dealbata) to drzewo powszechnie rosnace we Wloszech. Zanim tu zamieszkalam nie mialam pojecia jak naprawde wyglada ta roslina i jej kwiaty. Owszem ze slow spiewanych przez Niemena: "mimozami jesien sie zaczyna..." wnioskowalam, ze kwitnie na jesieni. Nic bardziej blednego. We Wloszech mimozy zaczynaja kwitnac w pierwszych dniach marca i kwiaty mimozy staly sie symbolem Miedzynarodowego Dnia Kobiet i 8 marca obdarowuje sie nimi kobiety z tej okazji . Kwiatki wygladaja jak malenkie, zolte puszki i pachna bardzo intensywnie. Jak dla mnie - bardzo przyjemnie. Galazki wstawione do wody dlugo zachowuja swiezosc i raczej zasychaja a nie wiedna.
W tych dniach sprzedawane jest takze ciasto - Tort Mimoza. Ma ksztalt kopuly i wyglada jakby bylo obsypane kwiatami mimozy. Oczywiscie nie sa to kwiaty mimozy (te sa niejadalne) a rozdrobnione ciasto biszkoptowe, ktore je nasladuje. Ciasto jest latwe w wykonaniu, smaczne i efektowne w wygladzie.


Przygotowanie biszkoptu.
Pan di Spagna - biszkopt na tortownice o srednicy 28 cm
8 jajek
150 g cukru
150 g maki pszennej
50 g maki ziemniaczanej
maslo i maka do wysypania tortownicy
papier do pieczenia
Jajka powinny miec temperature pokojowa. Oddzielamy bialka od zoltek i ubijamy mikserem zoltka z cukrem na sztywny kogel mogiel. Ubijamy osobno bialka. Na ubite zoltka z cukrem wykladany warstwami ubite bialka i make. Mieszamy dokladnie mase lyzka, wykonujac koliste ruchy z dolu do gory, tak aby nie rozmacic masy. Dno tortownicy wykladamy papierem do pieczenia a boki smarujemy maslem i wysypujemy maka. Wlewamy mase i delikatnie uderzajac tortownice wyrownujemy mase. Pieczemy we wczesniej nagrzanym piekarniku w temperaturze 160°C. Ogrzewanie tylko z dolu przez pierwsze 30 minut i nastepne 10 minut dol i gora. Wyciagamy tortownice z piekarnika i upuszczamy z wysokosci okolo 30 - 50 cm na podloge. Studzimy biszkopt. Proponuje przygotowac go poprzedniego dnia i po ostudzeniu przechowywac w dobrze zamknietej plastikowej torbie.
Biszkopt kroimy na pol. Dolna czesc lekko wydrazamy. Gorny plat lekko scinamy na grubosc a brzegi pod katem okolo 45 °. Pozwoli to nam pozniej uformowac ciasto na ksztalt kopuly.
Wydrazone i sciete ciasto biszkoptowe rozdrabniamy na wieksze okruchy i zachowujemy. Posypiemy nimi wierzch tortu.


Przygotowanie kremu do przelozenia i pokrycia tortu.
W klasycznej wersji tort przekladamy kremem ciastkarskim (crema pasticcera) wymieszanym z bita smietana. Otrzymany w ten sposob krem nazywany jest powszechnie crema chantilly.
crema pasticcera - krem ciastkarski
3 jajka
120 g cukru
90 g maki pszennej
500 ml mleka
Mleko mocno podgrzewamy bez gotowania. W naczyniu, ktore potem mozemy ustawic na gazie,  ubijamy jajka z cukrem na sztywny kogiel mogiel. Dodajemy stopniowo make ciagle ubijajac. Wlewamy  gorace mleko (najlepiej przelac je przez sitko) i caly czas mieszajac ustawiamy na gazie. Podgrzewamy, caly czas mieszajac, az krem zgestnieje. Przekladamy do miseczki, przykrywamy folia spozywcza i odstawiamy do ostudzenia. Pozniej schladzamy.
bita smietana
500 ml slodkiej smietanki 36 %
100 g cukru pudru
Smietane nalezy dobrze schlodzic i ubic na sztywno. Stopniowo dodawac cukier puder caly czas ubijajc.

Polaczyc krem ciastkarski z bita smietana. Schlodzic.


Przygotowanie plynu do nasaczenia biszkoptu.
300 ml wody
100 g cukru
sok z 2 pomaranczy
Podgrzac wode i rozpuscic w niej cukier. Ostudzic i dodac wycisniety sok z 2 pomaranczy.


Przygotowanie tortu.
Oba blaty tortu nasaczyc. Wydrazony dol wypelnic przygotowanym kremem i ulozyc gorny nasaczony blat. Pokryc tort kremem i obsypac rownomiernie okruchami ciasta biszkoptowego. Schlodzic.


Ot i mamy nasz Torcik Mimoza.
Uprzedzam, ze jest pokaznych rozmiarow.
Niestety nie moge Wam pokazac srodka, bo zanioslam go we wtorek, na kolacje, do kuzyna meza. Ladnie sie kroi i biszkopt jest delikatny. Biesiadnikom torcik bardzo smakowal :-)


Dodatkowe informacje:
Jesli chcecie, mozecie do nasaczenia, uzyc inaczej przygotowanego syropu np. z dodatkiem likieru, rumu lub biszkopt np. nasaczyc mlekiem. Powszechnie znana jest wersja, gdzie do kremu dodajemy pokrojonego w drobna kosteczke ananasa, swiezego lub z puszki. Wtedy do nasaczenia mozemu uzyc soku z ananasa lub syropu. Wtedy krem musimy podzielic na dwie czesci. Ananasa dodajemy tylko do czesci kremu, ktorym nadziewamy tort. Zamiast ananasa mozemy tez dodac do nadzienia np. truskawki. Mozemy tez do kremu dodac miazge z orzechow laskowych i zrobic krem o smaku orzechowym.
Jak widzicie mozliwosci jest wiele, choc pamietajmy, ze krem ma byc jasny, podobnie jak plyn do nasaczenia biszkoptu.

Zycze smacznego :-)

mercoledì 23 novembre 2011

Scaloppine al limone, czyli kotlet cielecy w cytrynowym sosie


Scaloppine al limone to danie, ktore serwuja chyba wszystkie restauracje wloskie. Potrawa lagodna w smaku.  Bardzo latwa i szybka do wykonania w domu. Klasycznie robi sie je z bardzo mlodej wolowiny zrazowej, poledwicy lub cieleciny. Mozemy je rowniez przygotowac z piersi z kurczaka, z piersi indyczej lub wieprzowego schabu.

porcja na 4 osoby:
600 g poledwicy wolowej
maka pszenna
pare lyzek oliwy + lyzka masla
sok z 1 cytryny
sol
400 - 500 ml wody lub bulionu

Wykonanie:
Mieso kroimy w cienkie plastry i rozbijamy plaska powierzchnia tluczka do miesa. Obtaczamy w mace. Wyciskamy sok z cytryny. 1 lyzeczke maki rozprowadzamy woda lub bulionem. Na patelni rozgrzewamy oliwe i maslo. Obsmazamy z obu stron platy miesa. Odkladamy je na dodatkowy talerz. Na patelnie wlewamy wode z maka  i sok z cytryny i doprowadzamy do wrzenia. Wkladamy do sosu kotlety. Solimy calosc do smaku. Gotujemy calosc przez 1- 2 minuty i podajemy.

Smacznego.