▼
giovedì 1 dicembre 2011
Torta Mimosa - Tort Mimoza
Mimosa - mimoza (akacja srebrzysta, lac. Acacia dealbata) to drzewo powszechnie rosnace we Wloszech. Zanim tu zamieszkalam nie mialam pojecia jak naprawde wyglada ta roslina i jej kwiaty. Owszem ze slow spiewanych przez Niemena: "mimozami jesien sie zaczyna..." wnioskowalam, ze kwitnie na jesieni. Nic bardziej blednego. We Wloszech mimozy zaczynaja kwitnac w pierwszych dniach marca i kwiaty mimozy staly sie symbolem Miedzynarodowego Dnia Kobiet i 8 marca obdarowuje sie nimi kobiety z tej okazji . Kwiatki wygladaja jak malenkie, zolte puszki i pachna bardzo intensywnie. Jak dla mnie - bardzo przyjemnie. Galazki wstawione do wody dlugo zachowuja swiezosc i raczej zasychaja a nie wiedna.
W tych dniach sprzedawane jest takze ciasto - Tort Mimoza. Ma ksztalt kopuly i wyglada jakby bylo obsypane kwiatami mimozy. Oczywiscie nie sa to kwiaty mimozy (te sa niejadalne) a rozdrobnione ciasto biszkoptowe, ktore je nasladuje. Ciasto jest latwe w wykonaniu, smaczne i efektowne w wygladzie.
Przygotowanie biszkoptu.
Pan di Spagna - biszkopt na tortownice o srednicy 28 cm
8 jajek
150 g cukru
150 g maki pszennej
50 g maki ziemniaczanej
maslo i maka do wysypania tortownicy
papier do pieczenia
Jajka powinny miec temperature pokojowa. Oddzielamy bialka od zoltek i ubijamy mikserem zoltka z cukrem na sztywny kogel mogiel. Ubijamy osobno bialka. Na ubite zoltka z cukrem wykladany warstwami ubite bialka i make. Mieszamy dokladnie mase lyzka, wykonujac koliste ruchy z dolu do gory, tak aby nie rozmacic masy. Dno tortownicy wykladamy papierem do pieczenia a boki smarujemy maslem i wysypujemy maka. Wlewamy mase i delikatnie uderzajac tortownice wyrownujemy mase. Pieczemy we wczesniej nagrzanym piekarniku w temperaturze 160°C. Ogrzewanie tylko z dolu przez pierwsze 30 minut i nastepne 10 minut dol i gora. Wyciagamy tortownice z piekarnika i upuszczamy z wysokosci okolo 30 - 50 cm na podloge. Studzimy biszkopt. Proponuje przygotowac go poprzedniego dnia i po ostudzeniu przechowywac w dobrze zamknietej plastikowej torbie.
Biszkopt kroimy na pol. Dolna czesc lekko wydrazamy. Gorny plat lekko scinamy na grubosc a brzegi pod katem okolo 45 °. Pozwoli to nam pozniej uformowac ciasto na ksztalt kopuly.
Wydrazone i sciete ciasto biszkoptowe rozdrabniamy na wieksze okruchy i zachowujemy. Posypiemy nimi wierzch tortu.
Przygotowanie kremu do przelozenia i pokrycia tortu.
W klasycznej wersji tort przekladamy kremem ciastkarskim (crema pasticcera) wymieszanym z bita smietana. Otrzymany w ten sposob krem nazywany jest powszechnie crema chantilly.
crema pasticcera - krem ciastkarski
3 jajka
120 g cukru
90 g maki pszennej
500 ml mleka
Mleko mocno podgrzewamy bez gotowania. W naczyniu, ktore potem mozemy ustawic na gazie, ubijamy jajka z cukrem na sztywny kogiel mogiel. Dodajemy stopniowo make ciagle ubijajac. Wlewamy gorace mleko (najlepiej przelac je przez sitko) i caly czas mieszajac ustawiamy na gazie. Podgrzewamy, caly czas mieszajac, az krem zgestnieje. Przekladamy do miseczki, przykrywamy folia spozywcza i odstawiamy do ostudzenia. Pozniej schladzamy.
bita smietana
500 ml slodkiej smietanki 36 %
100 g cukru pudru
Smietane nalezy dobrze schlodzic i ubic na sztywno. Stopniowo dodawac cukier puder caly czas ubijajc.
Polaczyc krem ciastkarski z bita smietana. Schlodzic.
Przygotowanie plynu do nasaczenia biszkoptu.
300 ml wody
100 g cukru
sok z 2 pomaranczy
Podgrzac wode i rozpuscic w niej cukier. Ostudzic i dodac wycisniety sok z 2 pomaranczy.
Przygotowanie tortu.
Oba blaty tortu nasaczyc. Wydrazony dol wypelnic przygotowanym kremem i ulozyc gorny nasaczony blat. Pokryc tort kremem i obsypac rownomiernie okruchami ciasta biszkoptowego. Schlodzic.
Ot i mamy nasz Torcik Mimoza.
Uprzedzam, ze jest pokaznych rozmiarow.
Niestety nie moge Wam pokazac srodka, bo zanioslam go we wtorek, na kolacje, do kuzyna meza. Ladnie sie kroi i biszkopt jest delikatny. Biesiadnikom torcik bardzo smakowal :-)
Dodatkowe informacje:
Jesli chcecie, mozecie do nasaczenia, uzyc inaczej przygotowanego syropu np. z dodatkiem likieru, rumu lub biszkopt np. nasaczyc mlekiem. Powszechnie znana jest wersja, gdzie do kremu dodajemy pokrojonego w drobna kosteczke ananasa, swiezego lub z puszki. Wtedy do nasaczenia mozemu uzyc soku z ananasa lub syropu. Wtedy krem musimy podzielic na dwie czesci. Ananasa dodajemy tylko do czesci kremu, ktorym nadziewamy tort. Zamiast ananasa mozemy tez dodac do nadzienia np. truskawki. Mozemy tez do kremu dodac miazge z orzechow laskowych i zrobic krem o smaku orzechowym.
Jak widzicie mozliwosci jest wiele, choc pamietajmy, ze krem ma byc jasny, podobnie jak plyn do nasaczenia biszkoptu.
Zycze smacznego :-)
Nie znałam tego ciasta, a wygląda świetnie. I na pewno zasmakowałby mojemu najmłodszemu łakomczuchowi ;)
RispondiEliminapięknie wygląda ....muszę kiedys takowy zrobić:)
RispondiEliminaWygląda bardzo ładnie i delikatnie :) Naprawdę jak mimoza:)
RispondiEliminaWygląda pysznie :) Zawsze intrygowały mnie wypieki o takim kształcie :)
RispondiEliminaCiasto jak malowane! Na pewno skorzystam z przepisu, kusi mnie ta mimoza:)
RispondiEliminaPozdrawiam.
Oj, tez sie kiedys do niego przymierzalam ;) twoj wyszedl super !
RispondiEliminafaktycznie wygląda jak delikatne kwiaty mimozy! Chętnie przetestuję to ciacho:)
RispondiEliminaWitam :)
RispondiEliminaZmierzyłam się z tą masą i nie sprostałam.Czy mogłabym prosić o wskazówki?
Faktem jest że być może wielkim moim błędem było użycie 30%śmietany.Pomyślałam że mogę użyć takiej jak zawsze...ale może nie? No i dodałam do śmietany mniej cukru.Tu biję się w pierś...
Jedyna moja pociecha to taka że się nie zważyło,ale konsystencja nie jest taka jak być powinna.Czy to ma znaczenie co do czego się dodaje podczas łączenia?
Pozdrawiam :)
Trilli przepraszam jesli odpowiem z opoznieniem, ale jestem w tej chwili na wakacjach. Krem cistkarski- krem budyniowy wyszedl dobry? Nalezy go ostudzic. Pozniej ubic schlodzona smietane i pod koniec dodac cukier. Pozniej lepiej dodac pare lyzek smietany do kremu budyniowego i calosc zmiksowac a nastepnie dodac reszte smietanki i wymieszac calosc lyzka gora dol. Jaki wyszedl krem? zle sie wymieszal? skoro uzywasz zawsze smietanki 30 i dobrze sie ubija mysle, ze to nie byl problem.
RispondiEliminaKrem miał konsystencję dość gęstego budyniu,więc gdybym dodała wcześniej do niego tych kilka łyżek śmietany to z całą pewnością wyszłoby mu na dobre.Krem wymieszał się na gładką masę,ale stracił puszystość i był zbyt luźny.
RispondiEliminaNic to...będę próbować jeszcze ;)
Miłego wypoczynku!
do kremu dodajemy ubita smietane porcjami i lekko mieszamy bez uzycia miksera
RispondiElimina