Pierwszy raz przepis na carpaccio z osmiornicy zobaczylam na stronie Giallo Zafferano i musze przyznac, ze to bardzo efektowny sposob na podanie ugotowanej osmiornicy. Oczywiscie w smaku w niczym nie rozni sie od zwyklej salatki z osmiornicy (Insalata di polipo).
Jak oczyscic osmiornice?
Najpierw wywracamy "glowe", podcinamy wnetrznosci i je usuwamy. Wycinamy wszelkie miekkie i twarde czesci.
Pozniej wycinamy oczy wraz ze skora.
Musimy usunac to "cos" co znajduje sie od spodu osmiornicy pomiedzy mackami. Wyciskamy od strony glowy lub wyluskujemy nozem. O ile w przypadku zakupu mrozonej osmiornicy oczy i zawartosc glowy zostaly juz wyciete, o tyle musimy usunac to co znajduje sie pomiedzy mackami. Dla pewnosci polecam jednak dokladnie sprawdzic czy oczy i glowa zostaly dokladnie wyczyszczone i usuniete.
Parokrotnie pluczemy i mamy osmiornice gotowa do gotowania.
Jak zrobic carpaccio z osmiornicy?
Osmiornice wrzucamy na osolony wrzatek. Mozemy poczatkowo parokrotnie zanurzyc tylko konce ramion. Filuternie sie wtedy poskrecaja. Gotujemy do miekkosci, okolo godziny.
Pozostawiamy osmiornice w wodzie do przestygniecia.Wyciagamy i kroimy na kilka wiekszych kawalkow.Z plastikowej butelki odcinamy gorna czesc, z zakretka, i wkladamy do srodka pokrojona osmiornice. Przyciskamy z gory jakims przedmiotem (uzylam nakretki od sloika) o srednicy mniejszej od przekroju butelki. Stawiamy na naszej zakretce, podstawce, ciezki przedmiot (u mnie szklana butelka wypelniona woda). Robimy w dnie naszej plastikowej butelki kilkanascie niewielkich naciec, dziur np. nozem. Przez te dziurki wyplynie nadmiar plynow, ktore pozostaly w osmiornicy. Ustawiamy calosc w jakiejs miseczce i wstawiamy do lodowki na 24 godziny.
Po 24 godzinach rozcinamy plastikowa butelke i wyciagamy sprasowana i zastygnieta osmiornice. Kroimy na plasterki najlepiej krajalnica lub nozem.
Przed podaniem mieszamy pare lyzek oliwy z sokiem z cytryny, posiekana natka i zabkiem czosnku. Dodajemy szczypte soli i pieprzu. Ukladamy carpaccio bezposrednio na talerzu lub na np. listkach rukoli czy salaty i polewamy sosem.
Podajemy.
Zycze smacznego, bo ja salatke z osmiornicy uwielbiam :-)
▼
mercoledì 25 maggio 2011
martedì 24 maggio 2011
Fiori di zucca stufati, czyli duszone kwiaty z dyni
Zazwyczaj kwiaty z dyni zanurzam w rzadkim ciescie drozdzowym i smaze w glebokim oleju.
Dzis przepis na dodatek (contorno) z kwiatow z dyni w wersji "light". No coz jesli chcemy wbic sie w kostium plazowy i jeszcze jakos w nim wygladac, trzeba sobie odmowic pewnych przyjemnosci ... kulinarnych przynajmniej :-)
Robilam zakupy w warzywniaku i zobaczylam te sliczne kwiatki. Wziasc, nie wziasc, co z nich zrobic? Bo smazenie odpada.
Spytalam: "Moge je ugotowac?"
"Raczej nie."- odpowiedzial Mario - "Udus je na oliwie z czosnkiem i peperoncino. Najpierw podsmaz na 2 lyzkach oliwy zabek czosnku i szczypte peperoncino. Z kwiatow oderwij lodyzke i wyrwij slupek ze srodka. Dobrze oplucz. Potem takie nie obciekniete z wody wrzuc na oliwe. Leko posol, dodaj troche posiekanej natki i przykryj pokrywka. Poddus okolo 10 minut i gotowe. Jak chcesz mozesz ugotowac makaron np. spaghetti i kwiatkami z sosikiem go okrascic."
" A nie, za makaron dziekuje. No dobra daj mi 0,5 kg tych kwiatow."
Sprobujcie. Mi smakowaly :-)
domenica 22 maggio 2011
Carciofini alla griglia, czyli grilowane karczochy
Wczoraj wieczorem mielismy na kolacji zaprzyjazniona pare z dziecmi.
Na przystawke usmazylam olive all ascolana (nadziewane miesem oliwki). Bylam zajeta pieczeniem pizzy i zanim sie obejrzalam, z 60 usmazonych oliwek zostaly doslownie dwie !!!
Zrobilam 2 pizze: margherite i parigine.
Do tego dodatki z warzyw: grilowane boczniaki, smazone baklazany w pomidorach. Mialam tez male karczochy i zastanawialam sie jak je przygotowac. Zadecydowal maz : "zrob grilowane".
Karczochy nalezy oczyscic. Opis jak to zrobic znajdziecie w tym poscie. Nastepnie pokroic na cienkie plastry, o grubosci ok. 1 cm. Opiec na patelni zeliwnej lub teflonowej, na wolnym ogniu. Gdy karczochy sa gotowe, wyraznie zmiekna. Wyczujemy to wbijajac widelec bez zadnego oporu.
Ukladamy w salaterce, solimy, posypujemy pieprzem i posiekanym czosnkiem i natka pietruszki. Polewamy oliwa z oliwek. Mieszamy i podajemy. Z chlebem, wedlinami, serami smakuje wybornie.
venerdì 20 maggio 2011
Calamaretti in umido, czyli kalmary w pomidorach
Dzis piatek. W piatek raczej nie jadamy miesa. Zaispirowana tym przepisem zrobilam na obiad to niezwykle proste i jakze smaczne danie.
Calamaretti in umido
1 kg malych kalmarow
3 pomidory z puszki bez skorki (pelati)
garsc posiekanej natki pietruszki
2 zabki czosnku
2 - 3 lyzki oliwy z oliwek
sol
peperoncino (papryczka chili - nie dodalam ze wzgledu na male dziecko)
Wkladamy do garnka oczyszczone kalmary, posiekana pulpe z pomidorow, posiekany czosnek i natke pietruszki. Spojrzcie jak oczyscic kalmary.
Wlewamy oliwe i posypujemy szczypta soli.
Przykrywamy pokrywka i dusimy calkowicie przykryte okolo 30 minut.
Sprawdzamy sos na sol i ewentualnie dosalamy.
Podajemy z chlebem i zielona salata.
Smacznego :-)
giovedì 19 maggio 2011
Liquore al caffè, czyli likier kawowy
W ktoryms z postow, w komentarzach, anonimowy czytelnik prosil mnie o przepis na wloski tort i likier kawowy. Co do tortu nie moge na razie zadowolic. Likier zrobilam i chcialabym sie z Wami podzielic przepisem.
Do duzego termosu wsypujemy 0,5 kg cukru i umieszczamy laske wanilii lub cukier waniliowy. Ja tak duzego termosu nie posiadam, dlatego wsypalam cukier do stalowego garnka o grubych sciankach i szczelnym przykryciu. W miare jak parzy nam sie kawa (wszystko zalezy jak duza mamy kawiarke) wlewamy goracy napar do cukru. Mieszamy do calkowitego rozpuszczenia cukru i szczelnie zamykamy. Pozostawiamy do calkowitego ostudzenia. Jesli dodalismy laske wanilii filtrujemy i dolewamy 200 ml spirytusu.
Schladzamy w lodowce i ... gotowe. Mozemy podawac :-)
Zadziwiajaco prosty do zrobienia.
Nadaje sie natychmiast do picia.
I w niczym nie ustepuje produkowanym przemyslowo likierom kawowym znanych marek wloskich !!!
Oczywiscie to dla amatorow kawy i likierow :-)
skladniki na l litr likieru
500 ml naparu kawowego (zuzujemy na niego ok. 100 g mielonej kawy)
500 g cukru
laska wanilii lub cukier waniliowy
200 ml spirytusu
Podstawa tego likieru jest mocny i dobrej jakosci napar kawowy. Kawa espresso z tradycyjnego ekspresu moka. Z pewnosci wiele osob doskonale wie jak taka kawe przygotowac. Jesli nie to spojrzcie ponizej.
Kazdy ekspress moka zbudowany jest z 3 czesci:
dolnej czesci do ktorej wlewa sie wode (do wysokosci zaworu patrz zdj. nr 2),
z sitka, na ktore wyklada sie mielona kawe (patrz zdj. nr 4),
czesci gornej, do krorej wyplywa zaparzona kawa.
Napelniona kawiarke stawiamy na niewielkim gazie i czekamy, az napar zbierze sie w gornej czesci. Wyplywaniu naparu towarzyszy tj. pyrkotanie. Gdy ustanie nalezy zdjac ekspress z gazu.
Polecam skorzystanie z dobrego gatunku kawy, bo od tego bedzie zalezal smak naszego likieru. Ja uzywam kawy zrobionej w 100% z zieren odmiany arabica.
Kazdy ekspress moka zbudowany jest z 3 czesci:
dolnej czesci do ktorej wlewa sie wode (do wysokosci zaworu patrz zdj. nr 2),
z sitka, na ktore wyklada sie mielona kawe (patrz zdj. nr 4),
czesci gornej, do krorej wyplywa zaparzona kawa.
Napelniona kawiarke stawiamy na niewielkim gazie i czekamy, az napar zbierze sie w gornej czesci. Wyplywaniu naparu towarzyszy tj. pyrkotanie. Gdy ustanie nalezy zdjac ekspress z gazu.
Polecam skorzystanie z dobrego gatunku kawy, bo od tego bedzie zalezal smak naszego likieru. Ja uzywam kawy zrobionej w 100% z zieren odmiany arabica.
Do duzego termosu wsypujemy 0,5 kg cukru i umieszczamy laske wanilii lub cukier waniliowy. Ja tak duzego termosu nie posiadam, dlatego wsypalam cukier do stalowego garnka o grubych sciankach i szczelnym przykryciu. W miare jak parzy nam sie kawa (wszystko zalezy jak duza mamy kawiarke) wlewamy goracy napar do cukru. Mieszamy do calkowitego rozpuszczenia cukru i szczelnie zamykamy. Pozostawiamy do calkowitego ostudzenia. Jesli dodalismy laske wanilii filtrujemy i dolewamy 200 ml spirytusu.
Schladzamy w lodowce i ... gotowe. Mozemy podawac :-)
mercoledì 18 maggio 2011
Olive all'ascolana, czyli nadziewane i smazone oliwki
Olive ascolane - oliwki z Ascoli, to typowe danie z regonu Marche, a dokladnie pochodzace z prowincji Ascoli Piceno. Sa to zielone oliwki pozbawione pestki, nadziane i usmazone. Najczesciej spotyka sie nadzienie miesne, rzadziej nadzienie z ryb. Powstanie tego dania datuje sie na rok 1800 i juz w w 1875 rozpoczeto jego produkcje na skale przemyslowa. Antipasto to stalo sie popularne i w innych czesciach kraju.
Jak je zrobic?
1. Przygotowujemy nadzienie.
Przepisy podaja uzycie mieszanego miesa wolowego (60%), wieprzowego (30%) i drobiu - kurczak lub indyk (10%).
Ja uzylam mieso wolowe i wieprzowe - lacznie 400 g.
Mieso pokroilam w plastry i obsmazylam na oliwie. Przestudzilam i przepuscilam dwukrotnie przez maszynke do mielenia miesa.
Nastepnie dodalam 50 g startego parmezanu, 50 g masla, 1 jajko.
Doprawilam sola i starta galka muszkatolowa. Dokladnie wyrobilam.
2. Przygotowujemy oliwki - ok. 500 g.
Wybieramy jak najwieksze , zielone oliwki w solance. Oliwki pluczemy.
Scinamy spiralnie miazsz oliwki i oddzielamy go od pestki. Miazsz ma pozostac w calosci , co pozwoli nam " zlozyc" pozniej oliwke.
3. Nadziewamy oliwki.
Odrywamy malenkie porcje nadzienia, formujemy je w kulki i wkladamy w miejsce po pestce.
4. Panierujemy oliwki.
Obtaczamy oliwki w mace, nastepnie wkladamy do rozmaconego jajka a pozniej obtaczamy w bulce tartej.
Panierujemy po raz drugi tylko w jajku i bulce.
5. Smazymy.
Wrzucamy partiami na wrzacy olej. Smazymy, az oliwki ladnie sie zbrazowia i wykladamy na papierowy recznik aby odsaczyc je z nadmiaru tluszczu.
Oliwki sa pyszne na cieplo i na zimno.
Doskonale jako antipasto.
Polecam :-)
martedì 17 maggio 2011
Paccheri con ragù e ricotta, czyli makaron paccheri z serem ricotta i sosem pomidorowym
Dzis zapraszam na typowe, neapolitanskie danie - makaron paccheri z ricotta.
Pacchero w dialekcie neapolitanskim, oznacza uderzenie otwarta dlonia w policzek i stad czesto zamiennie uzywana wloska nazwa tego formatu makaronu - schiaffone.
Do przygotowania tego dania potrezbne nam beda 3 glowne skladniki:
makaron paccheri
sos pomidorowy (najlepiej na bazie miesa)
ricotta.
1. Przygotowujemy sos pomidorowy.
Mozemy zrobic prosty sos na bazie oliwy i czosnku. Szczegolnie w lecie, gdy nie mamy ochoty na dlugie stanie przy garnkach. Przepis znajdziecie w tym poscie.
Najlepszy jest jednak sos na bazie miesa tzw. ragù
Porcja na 4-6 osob
ok. 600 g wolowiny np. gulaszowej
750 ml przecieru pomidorowego (passaty)
2 - 3 zabki czosnku
oliwa z oliwek
kieliszek wytrawnego, czerwonego wina
sol
250 ml wody
Wykonanie:
Wolowine kroimy na kawalki o wymiarach 4x4 cm. Pluczemy i osuszamy papierowym recznikiem. Na oliwie zbrazawiamy lekko zgniecione zabki czosnku. Wrzucamy mieso i je obsmazamy. Usuwamy czosnek. Podlewamy winem i je odparowujemy. Wlewamy sos pomidorowy i podlewamy woda. Solimy i gotujemy na wolnym ogniu, pod przykryciem okolo 1,5 godziny. Na koniec, gdy sos jest gotowy sprawdzamy na sol i ewentualnie dosalamy.
2. Przygotowujemy ricotte.
Gdy sos jest juz gotowy, mieszamy ricotte z czescia goracego sosu. Ja daje ok. 250 g ricotty na 4 osoby. Mozemy uzyc ricotty owczej, z bufalicy lub krowiej.
3. Gotujemy makaron i serwujemy.
Gotujemy makaron al dente wg. czasu podanego na opakowaniu. Dokladnie go odcedzamy. Wrzucamy z powrotem do garnka, w ktorym sie gotowal i stawiamy na gazie. Wlewamy sos z ricotta, posiekana bazylie i mieszamy calosc. Wykladamy na talerze. Polewamy dodatkowo paroma lyzkami sosu, posypujemy startym parmezanem, pieprzem i podajemy.
Mieso z sosu mozemy podac na drugie danie. Np. z zielona salata.
Smacznego :-)
sabato 14 maggio 2011
Cassata siciliana
Cassata to tradycyjne ciasto sycylijskie, z nadzieniem z oslodzonej ricotty (owczej) i biszkoptu, pokryte marcepanem i lukrem i ozdobione owocami kandyzowanymi. Mozemy spotkac sie z niezliczona iloscia odmian cassaty, w zaleznosci od miejsca jej wytworzenia i tradycji lokalnych. Roznice najczesciej dotycza wygladu zewnetrznego i dekoracji.
Cassate w Neapolu kupuje sie najczesciej na Wielkanoc. Ciasto produkowane jest w neapolitanskich cukierniach, badz przyplywa na promach wprost z Palermo.
Ja cassate zrobilam sama, choc nie na Wielkanoc, a na urodziny meza i zgodnie stwierdzilismy, ze nigdy wiecej ... jej nie kupimy :-))) No chyba, ze wybierzemy sie ponownie na Sycylie. O, zobaczcie TUTAJ (zdjecie w prawym, dolnym rogu), jak wyglada mala cassatina kupiona w cukierni, w Trapani.
W przygotowaniu tego ciasta kierowalam sie przepisami i radami z forum gennarino.
Jak zrobic cassate?
- Musimy przygotowac marcepan - wloski marzapane, w kolorze zielonym. Przepis pochodzi stad.
Skladniki:
250 g migdalow bez skorki
olejek zapachowy gorzki migdal
450 g cukru pudru
2 bialka
lyzka wody kwiat pomaranczy ( fior d'arancio)
lyzka glukozy
zielony barwnik spozywczy
olejek zapachowy gorzki migdal
450 g cukru pudru
2 bialka
lyzka wody kwiat pomaranczy ( fior d'arancio)
lyzka glukozy
zielony barwnik spozywczy
Migdaly zmielic kilkakrotnie, na make. Do maki dodac lekko ubite bialka i reszte skladnikow. Wymieszac dokladnie i zagniesc. Dodac barwnik. Przechowywac w lodowce, w dobrze zamknietym pojemniku lub owiniety w folie spozywcza.
- Pieczemy biszkopt. Przepis znajdziecie w poprzednim poscie : Pan di Spagna, czyli jak upiec biszkopt.
- Forme, w ktorej przygotujemy cassate wykladamy folia spozywcza i wykladamy cienka warstwa marcepanu. Marcepan walkujemy pomagajac sobie podsypanym cukrem pudrem.
Uzylam formy o skosnych brzegach, o srednicy 18-24 cm i wysokosci 7 cm.
- Upieczony biszkopt pokroic w 1 cm. grubosci plastry i wylozyc nimi dno i boki cassaty.
- Przygotowac nadzienie z ricotty.
1 kg ricotty (najlepiej owczej)
400 g cukru
150 g posiekanej kandyzowanej skorki pomaranczowej i cedratu
120 g kropli czekoladowych (posypka lub posiekana drobno gorzka czekolada)
Przykryc nadzienie pokrojonym w 1 cm. plastry biszkoptem.
Owinac naczynie folia spozywcza. Docisnac calosc plaskim talerzem, obciazyc rownomiernie i wsadzic do lodowki na np. cala noc.
- Wylozyc cassate na polmisek lub inne naczynie, na ktorym pozniej ja podamy.
Przygotowujemy lukier surowy z bialek - glassa a freddo:
200 g cukru pudru
1 bialka
3 - 4 lyzek soku z cytryny
1 bialka
3 - 4 lyzek soku z cytryny
Bialka ubijamy z cukrem na puszysta mase i dodajemy do smaku sok z cytryny.
Wylewamy lukier na cassate i rozprowadzamy go rownomiernie szerokim nozem.
- Ozdabiamy ciasto kandyzowanymi owocami: wisniami, skorka pomaranczowa, figami, cedratem i kandyzowana dynia.
Odstawiamy cassate do lodowki, az obsuszy sie lukier.
Przygotowanie wydaje sie skomplikowane?
Nie zniechecajcie sie. Ciasto jest proste. Wystarczy tylko rozlozyc prace w czasie.
1 dzien na marcepan i biszkopt.
2 dzien "zlozenie" ciasta.
3 dzien rano polukrowanie i ozdobienie i wieczorem oferujemy cassate gosciom.
Polecam i trzymam kciuki :-)
martedì 10 maggio 2011
Pan di Spagna, czyli jak upiec biszkopt
Zastanawialam sie zawsze: Jak ludzie to robia, ze wychodzi im taki ladny biszkopt??? Prosciutki, nie zapadniety po ostygnieciu, nie spalony z wierzchu i surowy wewnatrz. Bez dodatku proszku do pieczenia. No i znalazlam recepte na sukces. Na boski, rowniutki biszkopt.
Przepis pochodzi z ksiazki "Najlepsze przepisy kuchni polskiej" autorstwa Marka Lebkowskiego, wydanej przez Proszynski i S-ka, Warszawa 2000.
Przepis pochodzi z ksiazki "Najlepsze przepisy kuchni polskiej" autorstwa Marka Lebkowskiego, wydanej przez Proszynski i S-ka, Warszawa 2000.
Biszkoptowe ciasto podstawowe
na tortownice 28 cm
8 jajek
200 g maki (pszenna 0 - manitoba)
150 g cukru
maslo i maka do wysypania tortownicy
papier do pieczenia
na tortownice 28 cm
8 jajek
200 g maki (pszenna 0 - manitoba)
150 g cukru
maslo i maka do wysypania tortownicy
papier do pieczenia
Wykonanie:
Jajka powinny miec temperature pokojowa. Zoltka oddzielamy od bialek i ucieramy z cukrem na puszysta mase. Miksujemy poczatkowo na srednich obrotach i pozniej na maksymalnych, przez conajmniej 10 minut. Od tego jak duzo powietrza wtloczymy ubijajac mase zalezec bedzie pozniej puszystosc naszego biszkoptu.
Ubijamy na sztywna piane bialka.
Na ubite zoltka wykladamy warstwami ubita piane i przesiana make.
Delikatnie mieszmy ciasto. Lyzka !!! Wykonujemy koliste ruchy, z dolu do gory, aby nie rozmacic masy.
Dno tortownicy wykladamy papierem do pieczenia a boki smarujemy maslem i wysypujemy maka. Wykladamy ciasto do tortownicy.
Pieczemy we wczesniej nagrzanym piekarniku , w temperaturze 160°C. Bez termoobiegu. Ogrzewanie tylko z dolu przez 35 minut i z dolu i z gory przez nastepne 10 minut.
Sprawdzamy wykalaczka czy ciasto jest upieczone.
Bardzo wazne jest, aby przez pierwsze 30 minut absolutnie nie otwierac piekarnika.
Ostatnie zalecenie pochodzi stad. Gdy biszkopt jest juz upieczony, wyjmujemy ciasto wraz z forma z piekarnika i rzucamy (upuszczamy) na podloge z wysokosci ok 30 - 50 cm. Odstawiamy ciasto do uchylonego piekarnika, do ostygniecia.
I to caly sekret udanego biszkoptu :-)
P.S. Jesli chcecie zrobic biszkopt w mniejszej tortownicy zmniejszcie proporcjonalnie ilosc skladnikow.
Na 1 jajko dajemy 25 g maki i 20 g cukru.
Powodzenia :-)
lunedì 9 maggio 2011
Freselle con lievito madre, czyli freselle na zakwasie pszennym
Frisella to rodzaj pieczywa, wywodzacy sie glownie z Apulii, choc rozpowszechniony w Kampanii i Bazylikacie. Jest to bulka wypieczona w formie obwarzanka, przekrojona na pol i ponownie obsuszona, az do zarumienienia.
W Kampanii znana pod nazwa fresella.
Freselle zazwyczaj kupuje, ale jesli nie mamy do nich dostepu, mozemy zrobic je i w domu. Przy ich wykonaniu skorzystalam z przepisu opublikowanego na blogu Trattoria da Martina.
Zaczyn
125 g maki pszennej 00
125 ml wody
20 g aktywnego zakwasu pszennego
W wodzie rozpuscic zakwas i dodac make. Odstawic zaczyn, do czasu, az podwoi swoja objetosc. Trwa to okolo 8 godzin. Ja zostawilam zaczyn na cala noc.
Ciasto:
zaczyn
650 g maki pszennej
370 ml wody
15 g soli
W wodzie rozpuscic zaczyn. Dodac stopniowo make i sol i zagniesc gladkie i elastyczne ciasto.
Wlozyc ciasto do miski, przykryc i odstawic na godzine.
Po godzinie wylozyc ciasto na stolnice. Odrywac porcje ciasta o wadze 150 g i uformowac z nich waleczek o dlugosci ok. 20-25 cm. Polaczyc konce formujac okragly obwarzanek i ulozyc na blasze wylozonej papierem do pieczenia. Przykryc dokladnie i odstawic ponownie do wyrosniecia, do czasu, az buleczki podwoja swa wielkosc.
Piec z termoobiegiem, we wczesniej nagrzanym piekarniku. 10 minut w temperaturze 200°C i nastepne 10 minut w 180°C.
Wyciagnac z piekarnika. Przestudzic. Przeciac na pol i ulozyc na blasze srodkiem bulki do gory. Opiec ponownie w temperaturze obnizonej do 150 - 160°C do momentu, az freselle beda zupelnie suche i ladnie zbrazowione.
Ostudzic.
Przechowywac zamkniete np. w duzej torbie plastikowej.
Freselle bardzo czesto jadamy w lecie. Przed jedzeniem nalezy je zamoczyc przez chwile w wodzie lub podstawic pod strumien wody. W Kampanii na freselle wyklada sie salatke z pomidora. Pomidor sieka sie drobno, doprawia sola. Dodaje sie pokrojony na plasterki zabek czosnku, oregano i swieza bazylie. Wyklada sie na freselle wraz z sokiem z pomidora. Polewa oliwa i zajada. Mozna tez dodac tunczyka z puszki. Mamy wtedy obiad z glowy.
W Kampanii znana pod nazwa fresella.
Freselle zazwyczaj kupuje, ale jesli nie mamy do nich dostepu, mozemy zrobic je i w domu. Przy ich wykonaniu skorzystalam z przepisu opublikowanego na blogu Trattoria da Martina.
Zaczyn
125 g maki pszennej 00
125 ml wody
20 g aktywnego zakwasu pszennego
W wodzie rozpuscic zakwas i dodac make. Odstawic zaczyn, do czasu, az podwoi swoja objetosc. Trwa to okolo 8 godzin. Ja zostawilam zaczyn na cala noc.
Ciasto:
zaczyn
650 g maki pszennej
370 ml wody
15 g soli
W wodzie rozpuscic zaczyn. Dodac stopniowo make i sol i zagniesc gladkie i elastyczne ciasto.
Wlozyc ciasto do miski, przykryc i odstawic na godzine.
Po godzinie wylozyc ciasto na stolnice. Odrywac porcje ciasta o wadze 150 g i uformowac z nich waleczek o dlugosci ok. 20-25 cm. Polaczyc konce formujac okragly obwarzanek i ulozyc na blasze wylozonej papierem do pieczenia. Przykryc dokladnie i odstawic ponownie do wyrosniecia, do czasu, az buleczki podwoja swa wielkosc.
Piec z termoobiegiem, we wczesniej nagrzanym piekarniku. 10 minut w temperaturze 200°C i nastepne 10 minut w 180°C.
Wyciagnac z piekarnika. Przestudzic. Przeciac na pol i ulozyc na blasze srodkiem bulki do gory. Opiec ponownie w temperaturze obnizonej do 150 - 160°C do momentu, az freselle beda zupelnie suche i ladnie zbrazowione.
Ostudzic.
Przechowywac zamkniete np. w duzej torbie plastikowej.
Freselle bardzo czesto jadamy w lecie. Przed jedzeniem nalezy je zamoczyc przez chwile w wodzie lub podstawic pod strumien wody. W Kampanii na freselle wyklada sie salatke z pomidora. Pomidor sieka sie drobno, doprawia sola. Dodaje sie pokrojony na plasterki zabek czosnku, oregano i swieza bazylie. Wyklada sie na freselle wraz z sokiem z pomidora. Polewa oliwa i zajada. Mozna tez dodac tunczyka z puszki. Mamy wtedy obiad z glowy.
giovedì 5 maggio 2011
Carciofini sott'olio, czyli marynowane karczochy w oliwie
Karczochy uwielbiam. W kazdej postaci. Nie moglam sie wiec oprzec pokusie kupienia chocby kilograma malenkich i mlodziutkich karczochow i wsadzenia ich do sloika :-)
Przygotowanie karczochow:
Z karczochow odlamujemy zewnetrzne listki do momentu, gdy pokaza nam sie jasnozielone. Odcinamy czubek, mniej wiecej, w polowie kwiatu. Obieramy z wlokien dolna czesc kwiatu.
Moje karczochy byly bardzo mlodziutkie, bez wewnetrznych wloskow na dnie kwiatu. Zostawilam je wiec w calosci. Jesli Wasze karczochy sa starsze musicie je przekroic na pol i usunac wloski. W tym poscie opisalam dokladnie jak to zrobic. Mozemy bowiem zamarynowac i polowki karczochow i mniejsze czastki.
Karczochy wrzucamy do wody zakwaszonej sokiem z cytryny. Zakwaszenie wody nie jest niezbedne. Karczochy troche sciemnieja, ale pozniejszy kontakt z zalewa z octu, je zupelnie wybieli.
Marynata:
1 l octu winnego 6%
0,5 l wody
lyzka stolowa soli
Doprowadzamy marynate do wrzenia.
Wrzucamy karczochy i gotujemy je 4 minuty od powtornego zawrzenia marynaty.
Wykladamy lyzka cedzakowa karczochy na durszlak. Zostawiamy do wystygniecia a nastepnie ukladamy na czystej sciereczce do osuszenia na co najmniej pare godzin.
Przyprawy:
pokrojony na plasterki czosnek
suszone oregano
suszone peperoncino
lub
suchy lisc laurowy
czarny pieprz
Karczochy ukladamy warstwami w sloiczku. Przesypujemy przyprawami i stopniowo zalewamy oliwa lub olejem slonecznikowym.
Sprawdzamy czy pomiedzy warzywami nie pozostalo powietrze i czy wszystkie warzywa znajduja sie pod poziomen oleju. Zakrecamy sloiczki.
Po paru dniach sprawdzamy czy nie trzeba dolac oleju.
Tak przygotowane karczochy od razu nadaja sie do spozycia.
Przechowuja sie przez okragly rok. Wazne jest, aby wybierac je ze sloiczka zawsze czystymi sztuccami i aby warzywa zawsze znajdowaly sie pod poziomem oleju.
Pyszne jako przystawka (antipasto) i dodatek do mies czy wedlin (contorno).
mercoledì 4 maggio 2011
Dolcetti al cocco e albumi, czyli kokosanki na bialkach
Pisalam niedawno o zachciankach i tesknocie za polskimi "przysmakami". Kokosanki. Hmm ... Nie jadlam cale wieki.W blogu to spice znalazlam przepis na swietne kokosanki. Nie namyslajac sie dlugo kupilam wiorki kokosowe i rozmrozilam 2 kubeczki z bialkami. Oto przepis Inki:
Kokosanki250 g (ok. 8) bialek
200 g cukru
250 g wiorkow kokosowych
200 g cukru
250 g wiorkow kokosowych
Ubijamy mikserem bialka na sztywno i dodajemy partiami cukier.
Wysypujemy wiorki kokosowe i mieszamy je z bialkami wykonujac ruchy lyzka z gory do dolu.
Przekladamy calosc do garnka i stawiamy go na gazie. Ustawiamy maly plomien. Podgrzewamy mase okolo 5 minut ciagle mieszajac lyzka. Zaparzona piana zgestnieje.
W miedzyczasie rozgrzewamy piekarnik do temperatury 150 - 160°C.
Formujemy kokosanki wyciskajac je ze szprycy lub nakladajac lyzeczka. Mozemy ulozyc je na natluszczonej maslem blaszce, na blaszce wylozonej papierem do pieczenia lub w papilotkach do pieczenia ciasteczek.
Pieczemy ciastka 15 - 17 minut.
Dziekuje za przepis. Pyszne te kokosanki. Chrupiace z zewnatrz i mieciutkie w srodku. I do tego mozna zuzyc 8 zalegajacych bialek :-)