martedì 17 agosto 2010

Basilico e salvia sott'olio, bazylia i szalwia w oliwie

Jutro wyjezdzam na wakacje. Do Polski. Po wielkich perypetiach udalo nam sie wszystko zalatwic i mam nadzieje, ze jutro szczesliwie wylecimy i dolecimy.
Ostatnio rzadko jezdze do kraju, to teskni mi sie juz, za wszystkim co polskie. Ciesze sie tez, bo w planach jest tygodniowy pobyt nad Baltykiem. A nad tym morzem to nie bylam juz cala wiecznosc. Maz bedzie tam po raz pierwszy i ciekawa jestem czy wejdzie do wody. Tu wlazi pol godziny i narzeka, ze zimna :-)))))

Tak wiec pranie, prasowanie i pakowanie.
W toku ....
Ostatnie porzadki.
Na balkonie mialam ladny krzaczek bazylii i nie tak dawno kupiona szalwie w doniczce. Szkoda mi bylo zostawic je tak na pastwe promieni slonecznych. Nie bedzie nas troche i na 100% znalazlabym je uschniete. Sasiadce nie moge zostawic, bo ..... doslownie nikogo nie ma.

Bazylie i szalwie wsadzilam do oliwy.

Jak to zrobic?
Poucinalam cale galazki roslin.
Wlozylam do zimnej wody i dobrze oplukalam.
Ulozylam na kuchennej sciereczce i osuszylam.
Poodrywalam listki i dodatkowo obsuszylam je papierowa serwetka.
Ulozylam w sloiczku i zalalam oliwa.
Najlepiej polozyc cos na wierzchu. U mnie to plastikowy krazek, ktory przyciska listki pod powierzchnie oliwy. Moze byc to krazek pergaminu.
Zakrecic sloiczki i odstawic w ciemne i nienaslonecznione miejsce. Umnie to szafka kuchenna.

Bazylia



Szalwia


Bedzie jak znalazl, gdy czasami zabraknie swiezej.
Oliwa, ktora zalane sa ziola nadaje sie do zuzycia. Bedzie aromatyzowana.
Pamietajmy tylko, aby zawsze poziom oliwy znajdowal sie ponad listkami.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i do uslyszenia za jakies 3 tygodnie :-)
Zycze wszystkim udanych wakacji!

P.s. Lq, dzieki :-)

P.s. Chcialam dodac, ze po przyjezdzie z urlopu, sprawdzilam stan sloiczkow z ziolami. Bazylia swietnie sie zakonserwowala. Listki sa jedrne i spojne.
Szalwia niestety pokryla sie plesnia i natychmiast ja wyrzucilam. Nie wiem czy za plytko ja zalalam oliwa, czy nie nadaje sie do tego typu przechowywania. Sprobuje jeszcze raz i dam znac jak wyszlo.

Platessa al pomodoro, czyli gladzica w pomidorach

Gladzica (lac. Pleuronectes platessa) jest bardzo smaczna rybka z rodziny fladrowatych. Ma pyszne, bialutkie mieso. Czesto kupuje ja dla synka. Przyznam sie bez bicia ... w postaci filetow bez skorki.


Platessa al pomodoro
na 2 osoby

4 filety ryby
400 g malych pomidorkow
oregano
sol
2 zabki czosnku
oliwa z oliwek


Wykonanie:
Pomidorki myje i kroje na pol.
Filety ryby ukladam na patelni. Podlewam oliwa.
Ukladam pomiedzy filetami pomidorki.
Posypuje sola, oregano i pokrojonym na plasterki czosnkiem.
Dusze pod przykryciem okolo 15 - 20 minut, az sos pomidorowy odparuje.
Potrawy nie mieszam i ryby nie przewracam. Od czasu do czasu wstrzasam zawartoscia patelni.
Mozemy dodac rowniez garsc wypestkowanych, czarnych oliwek. Idealnie olive di Gaeta.



Szybki i lekki obiad. Z zielona salata i kromka swiezego chlebka. Z bialym schlodzonym winkiem .....
Polecam :-)

martedì 10 agosto 2010

Pasta e fagioli, czyli makaron z fasola

Jestem w temacie prostych, wloskich dan ludowych.
Na tapecie sa potrawy ze straczkowymi. Pierwsze dania. Wlasciwie to dania 2 w 1, czyli piatti unici. Dzieki polaczeniu weglowodanow i bialek pochodzenia roslinnego, mamy pelnowartosciowy obiad.

Zawsze sama gotuje fasole, ciecierzyce czy soczewice. Gotuje wieksza ilosc. Pozniej nadwyzke porcjuje i zamrazam.

Pasta e fagioli
porcja na 2 osoby

100 g makaronu
300 g ugotowanej fasoli
oliwa z oliwek
zabek czosnku
sol
peperoncino, czyli papryka chili
bulion warzywny, miesny lub woda


Wykonanie:

1. Na oliwie zbrazawiamy lekko rozgnieciony czosnek. Usuwamy i wsypujemy szczypte rozkruszonego peperoncino.

2. Wrzucamy fasole.
Tu gdzie mieszkam, do tego dania uzywa sie bialej fasoli cannellini.


3.Calosc zalewamy goracym wywarem lub woda (ok. 2 szklanek).

4. Wrzucamy makaron i gotujemy razem. Oczywiscie do czasu, gdy makaron bedzie ugotowany.

pasta mista

Do tego dania najczesciej uzywa sie makaronow:
- ditali
- polamane spaghetti (na dlugosc 3-4 cm)
- pasta mista
Potrawa ma miec dosc gesta konsystencje. Nie zupy a gestego sosu.


Ach zupelnie zapomnialam o soli. Oczywiscie sprawdzamy na sol i solimy do smaku.
Smacznego :-)

sabato 7 agosto 2010

Pane di semola di grano duro (rimacinata), chleb z maki pszennej durum


Kilka dni temu napisalam wprowadzajacy post na temat zakwasu pszennego. Dzis pokaze chleb.
Zazwyczaj robie chleb na zakwasie, ze zwyklej maki pszennej 550 (farina di grano tenero 00 lub 0). Tym razem powstal chleb , ktory zachwycil mnie smakiem i konsystencja - chleb z maki pszennej durum (twardej).
Pszenica durum (lac. tritticum durum) jest specyficznym gatunkiem pszenicy. Maka z tej pszenicy uzywana jest przede wszystkim do produkcji wloskich makaronow. Makarony wykonane z niej maja zwarta fakture i jasno zolty, naturalny kolor. Nie wchlaniaja duzo wody i stad wlasnie ich sprezystosc po ugotowaniu.
Dodam jeszcze , ze ziarna po czesciowej obrobce , kruszone sa na kaszki : semoline i cous-cous.

Roznica pomiedzy maka z pszenicy durum (semola di grano duro) - po lewej, a zwykla maka pszenna (farina di grano tenero OO) - po prawej.



Z maki pszennej durum robiony jest slynny chleb z Pugli - pane di Altamura. Chleb ten jest robiony na zakwasie i pieczony w piecach opalanych drewnem.
Moj chleb to wolna interpretacja tego pieczywa, choc musze przyznac, ze rezultat byl wysmienity.


Pane di semola di grano duro rimacinata

300 g zakwasu
500 g maki pszennej durum + troche do podsypywania
300 ml wody
3 plaskie lyzeczki soli okolo 10 g



Wykonanie:

Godzina 19:00
Do duzej miski wlalam zakwas. Dodalam wode, sol i make.
Poczatkowo mieszam lyzka. Gdy skladniki z grubsza sie polacza zagniatam reka. Nie wyrabiam dlugo. Ciasto czasami sie troche klei , ale nalezy powstrzymac sie od podsypywania maka. Przykrylam miske sciereczka kuchenna i odstawilam.

Godzina 20:00
Na blat podsypalam odrobine maki i wylozylam ciasto. Zagniotlam kilkakrotnie. Placek zagniatam od gory do srodka, od dolu do srodka. Obracam o 90° i powtarzam czynnosc parokrotnie.
Po zagnieceniu obsypuje maka, wkladam z powrotem do miski i przykryte odstawiam.

Godzina 22:00
Powtarzam czynnosci z godziny 20:00. Po wyrobieniu ciasto ulozylam w misce wylozonej kuchenna sciereczka i wysypanej maka. Przykrylam i wlozylam do lodowki na cala noc.

Godzina 10:00
Po wyciagnieciu z lodowki sprawdzilam jak sie ma ciasto. Ani drgnelo tzn. nic nie wyroslo.
Wystawilam na zewnatrz naczynie z ciastem i odczekalam , az wyrosnie.

Godzina 15:00
Piekarnik rozgrzalam na maksymalna temperature (termoobieg).
Wyrosniete ciasto odwrocilam do "gory nogami" i umiescilam na blaszce wylozonej papierem do pieczenia. Wlozylam ciasto do piekarnika i zmniejszylam temperature do 200°C.
Pieklam 40 minut. Po 20 minutach obrocilam blaszke o 180°, aby chleb rownomiernie sie przypiekl.
Po upieczeniu ulozylam na kratce do ostygniecia. Najlepiej pod przykryciem z bawelnianej sciereczki.


Na 100 % warto zrobic. Fantastyczna chrupiaca skorka i wspanialy elastyczny miazsz. Polecam !!!

venerdì 6 agosto 2010

Fusilli con panna, peperoni e polpettine di carne, czyli makaron fusilli ze smietana, papryka i pulpecikami miesnymi

Wiecie co. Pomylilam sobie dni. Wczoraj bylam przekonana, ze to piatek i zrobilam rybe dzisiaj , ze to sobota i wyszlo mi miesne danie. A niech to! Zle ze mna :-)
Przegladajac strone gnam gnam znalazlam ten smakowity przepis. W oryginale zamiast pulpecikow jest surowa kielbasa. Niestety przekonana , ze mam ja w zamrazalce bardzo sie rozczarowalam, gdy jej tam nie znalazlam i zmienilam na pulpeciki z mielonego miesa wolowego.
Tak sie jakos zlozylo, ze drugi dzien pod rzad wyszedl mi talerz makaronu ze smietana. Obiecuje, ze szybko to juz sie nie powtorzy :-)


Fusilli con panna,peperoni e polpettine di carne
na 4 osoby

3 duze, miesiste papryki (czerwona i zolta)
400 g mielonego miesa wolowego
pol, sredniej cebuli
200 ml gestej, slodkiej smietany
sol, pieprz
starty parmezan
oliwa z oliwek
400 g makaronu fusilli
(swiderki)


Wykonanie:
1. Papryke oczyscilam i umylam. Pokroilam w mala kostke.
2. Usmazylam na oliwie.
Papryka ma sie dobrze wysmazyc. Nie dusic. Smazymy wiec na mocnym gazie.
Gdy juz byla usmazona osolilam.


3. Rownoczesnie na osobnej patelni podsmazylam drobno posiekana cebulke.
4. Mieso mielone osolilam. Usmazylam z niego malenkie pulpeciki na wczesniej podsmazonej cebulce. Pulpeciki sa wielkosci malego orzecha.


5. Polaczylam usmazona papryke z pulpecikami.
6. Dodalam smietane i doprowadzilam do wrzenia.
7. W miedzyczasie ugotowalam makaron. Odcedzilam i wymieszalam z sosem.
8. Podalam posypane startym parmezanem i szczypta czarnego pieprzu.



Zapytacie czy bylo smaczne? Powiem szczerze, ze mi bardzo smakowalo.
Polecam.

giovedì 5 agosto 2010

Penne con panna e trota salmonata, czyli makaron penne ze smietana i pstragiem lososiowym


Zastanawialam sie dzisiaj co zrobic na obiad.
Zdecydowalam sie na makaron. Z pstragiem lososiowym , ktory lezal odlogiem w zamrazalce. Swieza rybe kupilam jakis czas temu. Zazwyczaj przyrzadzam w ten sposob lososia (swiezego lub wedzonego) i ta propozycja jest swego rodzaju improwizacja. Doszlam bowiem do wniosku, ze pstrag lososiowy bardzo lososia przypomina. Zreszta ocencie sami.


Penne con panna e trota salmonatadla 2 osob

1 spory pstrag lososiowy okolo 500 g (trota salmonata)
200 ml slodkiej, gestej smietany
pol sredniej wielkosci cebuli
2-3 lyzki masla
sol,pieprz
natka pietruszki
250 g makaronu penne rigate


Wykonanie:

1. Rybe umyc i wyfiletowac. Filety pokroic w sredniej wielkosci kosteczke.


2. Na masle podsmazyc drobno posiekana cebulke. Zezlocic.

3. Dodac pokrojone w kostke filety. Podsmazyc. Osolic.

4. Wlac smietanke i podlac odrobina wody (najlepiej z gotujacego sie makaronu). Doprowadzic do wrzenia. Ewentualnie dosolic do smaku.

5. Ugotowac makaron al dente. Wrzucic do goracego sosu , dodac posiekana natke pietruszki. Dokladnie wymieszac i serwowac.
Posypac szczypta czarnego pieprzu.




Calkiem smaczne. Polecam :-)

p.s. Mozna zastosowac inny rodzaj makaronu np.: farfalle (kokardki), fusilli (swiderki).
Ilosc skladnikow dostosowac w zaleznosci od tego czy to samodziejne danie czy pierwsze (my jedlismy tylko to). Sos jest wystarczajaca porcja dla 4 osob. Nalezy zwiekszyc jedynie ilosc makaronu.

martedì 3 agosto 2010

Lievito madre, czyli zakwas pszenny


Moja przygoda z pieczeniem chleba na zakwasie zaczela sie zupelnie niedawno. Bardzo duzo uzytecznych i podstawowych informacji na temat zakwasu i pieczenia chleba znalazlam na blogu Mirabelki , ktory szczerze polecam. Powoli, powoli sie ucze. Powoli, bo jest nas tylko dwoje zjadaczy (choc rosnie i trzeci :-)) i to jeszcze ciagle na diecie :-) Tak powaznie, jemy bardzo malo pieczywa.
Nie bylam pieczeniem chleba wczesniej zbytnio zainteresowana, bo tu gdzie mieszkam chleb robia bardzo dobry. Kupowalam chleb wiejski (pane cafone), wyrabiany recznie i pieczony w piecach opalanych drewnem. Jest tu wiele osob ,ktore produkuja chleb w ten sposob. Zazwyczaj sa to male piekarnie rodzinne.

Pierwszy krok to "wychodowanie" zakwasu. Nie potrzeba tu wiele, bo troche maki i wody. No i oczywiscie troche cierpliwosci. Jesli moge tak powiedziec to podchodze do produkcji zakwasu po "macoszemu". Zaniedbuje, niedokarmiam, wsypuje rozne rodzaje mak i zboz, nie licze sie zupelnie z proporcjami. Moj zakwas caly czas dziala i ma sie dobrze , co swiadczy tylko o tym jak jest to proste.

Jak wyprodukowalam zakwas (lievito madre)?
2 lyzki maki pszennej (kopiaste) i troche zimnej wody.
Wymieszalam w celu uzyskania mikstury o konsystencji gestej smietany.
Przez 7 dni dodawalam po lyzce maki (kopiasta) i troche wody.
Maka zaczyna fermentowac i zaczyna sie produkcja naturalnych drozdzy.
Po tym czasie upieklam pierwszy chleb.

Zazwyczaj zuzywam do pieczenia caly zakwas. To co zostaje na sciankach sloika, w ktorym go przechowuje, wyplukuje woda i zostawiam jako baze na nastepny. Itd.....
Moje chleby to nie dziela sztuki, sa jakby to powiedziec ... rustykalne?

W kazdym badz razie serdecznie wszystkim polecam otworzenie piekani na potrzeby wlasne. Prawdziwa zabawa i satysfakcja. No i smaczny chlebek. :-)))

domenica 1 agosto 2010

Spaghetti e vongole veraci


Spaghetti e vongole to jeden z klasycznych przykladow dan kuchni neapolitanskiej. Prawie zawsze przygotowywany jako pierwsze danie kolacji wigilijnej. Jako pierwsze danie niedzielnego obiadu jedzone jest w wiekszosci neapolitanskich domow.
Istnieja dwa sposoby przyrzadzenia tej potrawy: in bianco (doslownie na bialo, czyli bez pomidorow) i con pomodoro (z pomidorami).
Uzywane sa tez dwa rodzaje vongoli: vongole veraci (duze) i vongole lupini (male).
A i jeszcze dodam , ze najczesciej uzywa sie tu makaronu vermicelli ( w przekroju okragle , 2 x grubsze niz spaghetti).

Ja uzylam tu vongole veraci - te wieksze. A danie jest w wersji z pomidorami.
Malze kupilam wczoraj , czyli sobote i robilam dzis , czyli w niedziele :-) Jak je przechowac ? Owoce morza wyjmuje z siatki, w ktora sa paczkowane. Sciereczke kuchenna mocze zimna woda. Wykladam vongole i owijam mokra scierka. Wkladam do lodowki.

Nastepnego dnia, z rana, wyjmuje z lodowki i wrzucam malze do mocno osolonej, zimnej wody, aby malze sie oczyscily. Wkladamy do osolonej wody na conajmniej godzine. Przed uzyciem parokrotnie pluczemy muszle w celu pozbycia sie wszelkich nieczystosci, piasku i odlamkow muszli.
Skoro vongole mamy juz przygotowane to zabierzmy sie za gotowanie :-)



Spaghetti e vongole
porcja na 2 osoby

250 g spaghetti
1 kg vongole veraci
300 g pomidorkow koktajlowych lub pomidorow w kawalkach
(pezzetoni)
kieliszek bialego, wytrawnego wina
2 zabki czosnku
peperoncino, czyli papryczka chili
natka pietruszki
oliwa z oliwek
sol


Wykonanie:

1. Na gleboka patelnie wylewamy obficie oliwe z oliwek. Rozgrzewamy i wrzucamy lekko zgnieciony czosnek. Zbrazawiamy i usuwamy. Dodajemy rozkruszone peproncino.

2. Wrzucamy vongole (malze) i przykrywamy pokrywka. Po paru minutach podrzucamy zawartoscia patelni. Gotujemy na silnym gazie. Sprawdzamy czy malze sie pootwieraly.

3. Podlewamy winem , ktore odparowujemy i dodajemy pomidory.

4. Gotujemy ok. 5 minut razem i wyjmujemy owoce morza. Odkladamy i gotujemy sos jakies nastepne 5 minut. Ma odparowac. Sprawdzamy czy nie trzeba troche dosolic.

5. W miedzyczasie, w osolonym wrzatku, gotujemy al dente makaron. Odcedzamy. Wrzucamy do sosu. Dodajemy posiekana natke pietruszki i dokladnie mieszamy (patelnia stoi na zapalonym gazie).

6. Wykladamy makaron z sosem na talerze i ukladamy na wierzchu malze.



P.S. Porcja byla bardzo obfita. 1 kg vongoli starcza spokojnie jako porcja na 4 osoby nalezy jedynie zwiekszyc ilosc makaronu :-)
Podajemy ze schlodzonym, wytrawnym, bialym winem.



Smacznego :-)