▼
venerdì 28 febbraio 2014
Spinacine, czyli mielone z kurczaka i szpinaku
Spinacine to kotlety mielone z kurczaka i szpinaku.
Ogolno dostepne w sprzedazy jako gotowce. Kupowane sa glownie dla dzieci.
Mojemu 5 letniemu brzdacowi, te gotowe, nie za bardzo smakuja. Przejrzalam przepisy w sieci i zdecydowalam sie je zrobic w ponizszy sposob.
500 g miesa z piersi kurczaka
150 g obgotowanego i odcisnietego szpinaku
1 jajko
2 lyzki drobno startego parmezanu
bulka tarta
i oliwa lub maslo do smazenia
sol i pieprz
Mieso zmielilam. Szpinak umylam i obgotowalam. Ostudzilam, odcisnelam i posiekalam. Jesli macie mrozone liscie szpinaku, to tez mozna go uzyc. Wystaczy wtedy poddusic szpinak z odrobina wody.
Do miesa dodalam szpinak, ser i jajko, posolilam i popieprzylam do smaku. Wyrobilam. Uformowalam kotlety (porcje po okolo 100- 120 g) i obtoczylam je w bulce tartej.
Usmazylam na oliwie.
Podalam z pieczonymi ziemniakami.
Dziecko zjadlo kotlet ze smakiem i nie protestowalo zupelnie, ze jest tam szpinak. Nie wiem jak Wasze dzieci, ale moje prawie nie jada warzyw.
Smacznego.
Nie przepadam za mielonymi, ale takie ze szpinakiem mogłabym zjeść ze smakiem- wszystko, co ma szpinak smakuje lepiej :D
RispondiEliminaW smaku musiały być obłędne:), ja z kolei uwielbiam mielone- pod każdą postacią, ale wolę takie parowane- są zdrowsze:)
RispondiEliminaO, bardzo fajna odmiana mielonych :)
RispondiEliminaOhh està muy hermoso su plato me encanta las espinacas y las albòndigas es fantàstico,abrazos.
RispondiEliminaJak miło że znowu jesteś . Lubię Twoją kuchnie. pozdrawiam Jaga
RispondiEliminaCiekawa odmiana dla mielonych, sprobuje na pewno. Moje dziecko w wieku pieciu lat jadalo warzywa, dzisiaj ma 18 i jadaloby glownie mieso i mieso.
RispondiEliminaZagladam , zagladam :) i to od dawnaaaaaa :) Dziekuje ze jestes ! I oczywiscie gotuje wg.twoich przepisow :) Pozdrawiam z deszczowego Bergen w Norwegii :) Bogusia.
RispondiEliminaZagladam , zagladam :) i to od dawnaaaaaa :) Dziekuje ze jestes ! I oczywiscie gotuje wg.twoich przepisow :) Pozdrawiam z deszczowego Bergen w Norwegii :) Bogusia.
RispondiEliminaI JA TEŻ DZIĘKUJĘ ZA INSPIRACJE.
RispondiEliminaPodaj tez przepis na te cudowne ziemniaczki.
RispondiEliminahttp://kuchniapodwulkanem-anthony.blogspot.it/2010/06/salmone-e-patate-al-fornoczyli-losos-i.html
EliminaTu jest przepis na ziemniaki.
Pozdrawiam ;-)