▼
venerdì 23 agosto 2013
Pizzette, czyli pizzerinki po neapolitansku
Pizzette to bardzo popularna przekaska na roznego rodzaju, neapolitanskich przyjeciach. Dla duzych i dla najmlodszych.
na ciasto:
500 g maki 00
250 ml cieplej wody
25 g drozdzy
20 g masla
1 lyzka cukru
2 lyzki oliwy
1 lyzeczka soli
przybranie:
400 g pomidorowej pulpy (moga byc pomidory bez skory pelati)
300 g mozzarelli
bazylia
2-3 lyzki oliwy
sol
W cieplej wodzie rozpuszczamy drozdze. Dodajemy maslo, oliwe, cukier, sol. Stopniowo dodajemy make i zagniatamy sprezyste ciasto. Formujemy je w kule i odstawiamy, oktyte, do wyrosniecia. Zajmuje to okolo 2 godzin.
W miedzyczasie doprawiamy pomidory. Do pomidorowej pulpy dodajemy oliwe i doprawiamy na sol. Jesli uzywamy calych pomidorow, bez skorki (pelati) musimy je rozdusic widelcem.
Wyrosniete ciasto rozwalkowujemy na placek o wysokosci okolo 0,5 cm. Wykrawamy szklanka lub innym przedmiotem okragle placuszki. Ukladamy je na blasze wylozonej papierem do pieczenia lub wysmarowanej oliwa badz smalcem. Nakladamy na kazdy placuszek po lyzce pomidowowej pulpy.
Pieczemy we wczesniej nagrzanym piekarniku, w temperaturze 200 ° C. Z termoobiegiem.
Po okolo 5 minutach wyciagamy blache z podpieczonymi placuszkami i ukladamy na nich mozzarelle (pokrojona w kosteczke lub poszarpana palcami) i zapiekamy nastepne 5 minut, az ser sie rozpusci. Po upieczeniu na pizzettach rozkladamy listki bazylii.
Podajemy zarowno gorace jak i zimne.
Smacznego.
Przepis pochodzi ze strony misya.info .
You're always wonderful! These pizzette are beautiful and soo tasty! :D Kisses! Una dolcissima notte! :D
RispondiEliminaNo właśnie, "pizzette", a nie "pizzerine" jak mawiają w Polsce ;) Ciekawe skąd tę nazwę wytrzasnęli? Pewnie z książek tego angielskiego blondyna.
RispondiEliminaNigdy takich sama nie piekłam, ale lata temu, gdy zupełnie nie potrafiłam niczego ugotować, to brałam pizzette ze sklepowej zamrażarki. Takie proste, jak te Twoje. Bardzo mi ułatwiały życie :)
w sumie to nawet nie wiem, jak w RP wołamy na " na małe pizze" ale afaktem jest, że angielscy guru maja duży wpływ na to co gotujemy. Jednak to sprawka naszych wydawców. Co rusz nową książkę angielskich garnkowych gwiazd wypuszczająą na rynek. A może włosie garnkowe gwiazdy nie istnieją ?
EliminaPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
No właśnie ja się dziwie i zastanawiam się, czy w Polsce nie ma książek pisanych przez rodowitych Włochów? Potem takimi guru od włoskiej kuchni są ten blondyn lub Nigella Lawson, gdzie często ich wirtuozeria odbiega od włoskiej tradycji. Czy Polacy polecaliby cudzoziemcom książki kucharskie o polskiej kuchni pisane przez Chińczyków mieszkających w Albanii? Ja nie :)
EliminaA słowa "pizzerina" sama kiedyś zdziwiona szukałam po różnych włoskich słownikach i nigdzie nie widniało :)
A włoskich celebrytów też mamy, coraz wiecej. Mieli swoje 5 minut, pojawili się w jakimś programie tv i od razu książka trzask :) Ale nakłady zbyt imponujące raczej nie są, bo ludzie jednak wolą książki zawodowych znanych szefów kuchni. Jak wydawać pieniądze, to na coś sensownego.
z autopsji doświadczam zupełnie w branży nie związanej z kuchnią, że Włosi swój potencjał rozmieniają na drobne. Kłócą się i na kogutów kreują, a reszta Europy ich z powodzeniem kopiuje i na tym zarabia. No cóż taka mentalność, głową muru nie przebijemy. Poza tym to ich cyrk i ich małpy :D
EliminaPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Smakowite :)
RispondiEliminaWyglądają super!
RispondiEliminaPozdrawiam,
http://ewakuchennie.blogspot.com/
uwielbiam pizzerinki:) twoje prezentują się fantastycznie:)
RispondiEliminawczoraj wieczorem wypróbowałam... wyszły pyszne ;))))
RispondiEliminao! kolejny pomysl na najblizsze spotkanie z przyjaciolmi :) pozdrawiam
RispondiEliminaWolałabym trafić na ten przepis po obiedzie:) Teraz nie będę mogła się skupić!
RispondiEliminaPozdrowienia ze szkoły włoskiego w Warszawie!
Tak Cie dawno tu nie było. Czy wszystko w porządku? Pozdrawiam serdecznie.
RispondiEliminaMajana
Co się stało z blogiem? Gdzie nowe przepisy? Jestem głodny... :) Pozdrawiam!
RispondiEliminahalo, halo, gdzie jesteś?
RispondiEliminaPieknie wyglądają i na pewno są pyszne, a to najważniejsze :)
RispondiEliminaBardzo podoba mi się ten blog (kilka przepisów dodałam do zakładek) wiec postanowiłam dodać cie do obserwowanych. Pozdrawiam serdecznie :) Małgosia
Spokojnych oraz smacznych świat życzymy !
RispondiEliminaPozdrawiamy serdecznie...... ho ho ho
Tapenda
Wesołych Świąt Bożego Narodzenia :)
RispondiEliminaBardzo proszę o przepis na ciasteczka Brutti Ma Buoni. Wiem, że to specjał z Toskanii, zależy mi jednak na w miarę orginalnej recepturze, stąd moja wielka prośba. Z góry dziękuję i pozdrawiam z Gdańska. Isabella
RispondiEliminaPizzerinki tego typu znakomicie sprawdzają się na śniadania oraz przekąski, na przykład w czasie wyjścia z kolegami. Polecamy!
RispondiEliminaŚwietny blog, mnostwo inspiracji i mojego ulubionego klimatu :-)
RispondiElimina...... A jutro wylot do Neapolu :-). Pozdrawiam, Ania
haloooo! jest tam kto?? Kiedy będzie następny wpis? :((
RispondiElimina