▼
giovedì 25 agosto 2011
Carote all'insalata, czyli gotowana marchewka na kwasno
Nie bede udawac, ze to jakis wspanialy przepis, bo gotowana marchewka nie jest czyms fantastycznym w smaku :-) I ja za marchewka nie przepadam. Ale marchewka nie jest kaloryczna i kosztuje tanio, szczegolnie w zimie, gdy warzywa sa drogie. Marchewke w Polsce jadlam zazwyczaj w surowce z jablkiem lub na cieplo z groszkiem i przyznam sie, ze gdy podano mi ja jako dodatek (contorno) do jakiegos obiadu u tesciowej, we Wloszech, nie bylam entuzjastycznie nastawiona. Jak ja zrobic?
Najpierw nalezy ugotowac marchewke. W calosci, nie obrana. Nie solimy. Oplukana marchew zalewamy woda i gotujemy do miekkosci, okolo godziny. Jak do salatki jarzynowej.
Studzimy i obieramy. Pozniej kroimy wg upodobania. Ja kroje na paro centymetrowe kawalki a potem w slupki.
Ukladamy w salaterce. Solimy. Dodajemy pokrojony w plasterki zabek czosneku, natke pietruszki i szczypte peperoncino (papryczka chili) w platkach. Doprawiamy octem winnym i oliwa z oliwek. Schladzamy i podajemy.
Ocet winny, zapach czosnku i peperoncino fajnie przelamuja slodycz gotowanej marchewki.
Nic specjalnego, ale troche inaczej. Sprobujcie :-)
lubię te Twoje nowości...na pewno wypróbuje przepis :) bo zapowiada sie smakowicie
RispondiEliminaCiekawy pomysł. Marchewka z octem, na to bym nie wpadła! Wypróbuję przepis z pewnością :)
RispondiElimina@ Milo mi dziewczyny, ze Was marchewka zaciekawila :-) Ja tez wczesniej na kwasno nie znalam. Dajcie znac jak Wam smakowala. Pozdrawiam serdecznie.
RispondiEliminaCiekawa marcheweczka, taka inna niż zwykle.
RispondiEliminaUściski slę:*