martedì 20 maggio 2014

Gnocchi nel pignatiello, czyli kluski ziemniaczane zapiekane w sosie pomidorowym

Gnocchi nel pignatiello to tradycyjne neapoltanskie danie na raczej uroczysty, swiateczny czy niedzielny obiad.
Bardzo smaczne polaczenie klusek, mozzarelli i sosu pomidorowego, dodatkowo zapieczone w glinianej miseczce zwanej po neapolitansku pignatiello. Chrupiaca wierzchnia warstwa sosu posypanego parmezanem skrywa wilgotne kluseczki zanurzone w sosie i ciagnacy sie ser mozzarella.


Do przygotowania potrawy bedzie nam potrzebny sos pomidorowy.
Ja przygotowalam sos na bazie miesa.
Cienki plaster wolowiny zrolowalam i spielam wykalaczka. Na dno garnka wylalam troche oliwy, tak aby przykryc dno. Obsmazylam najpierw 2 lekko zgniecione zabki czosnku. Gdy sie dobrze zezlocily usunelam je i obsmazylam mieso. Nastepnie zalalam mieso 700 ml przecieru pomidorowego tzw. passata, podlalam szklanka wody i lekko osolilam. Gotowalam na niskim ogniu, pod przykryciem okolo 1,5 godziny. Na koniec sprawdzamy na sol.

Jesli chcecie mozecie zrobic zwykly sos pomidorowy bez miesa. Czyli wszystko tak samo bez dodatku miesa.

 
1 kg klusek ziemniaczanych
 
Jesli chcecie je zrobic sami to przepis znajdziecie tutaj - gnocchi
Ja uzylam gotowych.
Wrzucamy kluski na osolony wrzatek i gotujemy 1-2 minuty od chwili , gdy wyplyna na powierzchnie.
Odcedzamy i mieszamy z chochla, dwoma sosu.


300 - 350 g mozzarelli
 
Kroimy w kostke w miedzyczasie, gdy gotujemy kluski.

Jako dodatkowa informacje chcialabym dodac, ze powszechnie sprzedawana mozzarella krowia, nazywa sie tak w zasadzie fior di latte.
Fior di latte (w doslownym tlumaczeniu: kwiat mleka) i jego produkcja , we Wloszech pochodzi wlasnie z regionow Kampania i Apulia. Szczegolnie znany jest Fior di latte z Polwyspu Sorrentynskiego, z miejscowosci Agerola. Nazwa mozzarella oznaczala wlasciwie tylko te z mleka bawolic - mozzarella di buffala. W tej chwili mozzarella jest produkowana w calych Wloszech i na calym swiecie, ale niestety to nie jest zupelnie to samo.

Zrodlo: Fior di latte - Wikipedia


Na dno naczyn do zapiekania wylewamy troche sosu.
Nakladamy porcje klusek.
Pozniej porcje pokrojonej w kostke mozzarelli.
Posypujemy drobno startym parmezanem.
Jesli mamy swieza bazylie to dobrze jest dodac poszarpany listek.
Znowu troche klusek.
Zalewamy calosc sosem pomidorowym i posypujemy parmezanem.


Zapiekamy w nagrzanym piekarniku. 180°C przez okolo 20-30 minut.


Przed podaniem odstawiamy na jakis kwadrans do przestygniecia.


Smacznego!

lunedì 19 maggio 2014

Zeppoline con asparagi di mare (Salicornia), czyli smazone ciasto drozdzowe z solirodem


O smazonym ciescie drozdzowym bylo juz pare razy. Bylo z kalafiorem, bylo z kwiatami cukinii. Bedzie pewnie jeszcze pare innych przepisow, bo smazone przekaski z ciasta drozdzowego, to neapolitanskie klasyki. Podawane sa bardzo czesto jako antipasto, szczegolnie takie bez zadnych dodatkow ( paste cresciute - wyrosniete ciasto) lub z algami (ulwa sałatowa - po japonsku aosa).

Dzisiejszy bohater to Solirod zielny - Salicornia.


Solirod to slonolubny sukulent porastajace zasolone tereny nadmorskie: plaze, brzegi i moczary. Najwieksze skupiska tych roslin znajduja sie w Wielkiej Brytanii, Francji, Ameryce Polnocnej i Afryce.  Pedy maja okolo 30 cm wysokosci i przypominaja skrzyp. Roslina ma slony, morski smak.


Okolo 100 - 150 g solirodu dokladnie myjemy i obgotowujemy chwile we osolonym wrzatku.
Przygotowujemy rzadkie ciasto drozdzowe.
200 ml cieplej wody
180 -200 g maki
plaska lyzeczka soli
10 g swiezych drozdzy
Drozdze rozpuszczamy w cieplej wodzie. Dodajemy sol i dodajemy make mieszajac lyzka, tak zeby nie porobily nam sie grudy. Otrzymamy z tego dosc rzadkie ciasto.
Dodajemy pokrojony, w kilkucentumetrowe kawalki, solirod.
Przykrywamy i odstawiamy w cieple miejsce do wyrosniecia, na okolo 2 godz.
Smazymy na glebokim oleju. Ciasto nabieramy lyzka i pomagajac sobie druga lyzka, wrzucamy ciasto na goracy olej. Smazymy na ladny zloty kolor. Najpierw z jednej a pozniej z drugiej strony. Otrzymamy takie dosc nieregularne kuleczki usmazonego ciasta. Odkladamy ja na recznik papierowy, aby odsaczyc je z tluszczu. Solilmy lekko z wierzchu i podajemy jeszcze gorace.


Smacznego :-)

lunedì 12 maggio 2014

Caponata napoletana (cianfotta, peperonata), czyli ratatuj po neapolitansku


Odkad zaczyna sie cieplo wychodze z moim synkiem na podworko. Mieszkam w  tzw. parco, czyli na ogrodzonym osiedlu. Mimo tego, ze sa tu tylko 2 bloki pieciopetrowe (lacznie jakies 35 mieszkan) jest tu duzo dzieci w najrozniejszym wieku. Nie ma jakiegos placu zabaw w doslownym tego slowa znaczeniu, ale jest dosc miejsca , aby dzieci mogly sie bawic. Graja w pilke, bawia sie w chowanego, jezdza na rowerkach, hulajnogach itp. Regulamin osiedla stanowi, ze dzieci moga sie bawic od 9 - 13- tej i od 17 - 20 tej. O 20- tej powszechnie je sie kolacje. Dlaczego ja o tym mowie?
Dzisiejszej potrawy nie znalam. Nie jadalo sie jej w rodzinnym domu mego meza. Zapoznaly mnie z nia mamy z podworka.
- Co dzis zrobilas na kolacje?
- Peperonate.
- Peperonate?
- A jak ja robisz?

Potrzebne nam beda:
4 ziemniaki
2 duze papryki (najlepiej czerwona lub zolta)
2 baklazany

- A... ja daje tez cukinie.

2 - 3 srednie cukinie

Biore niewielka patelnie. Wlewam sporo oleju ( moze byc i oliwa).
Warzywa kroje w sredniej wielkosci kostke. Potem smaze. Tak jak frytki.
Najpierw ziemniaki, potem baklazany i na koncu papryke. A no i jeszcze cukinie.
Wyjmuje lyzka cedzakowa i wkladam do miski. Jak juz wszystkie warzywa beda usmazone sole i dodaje garsc poszarpanych lisci bazylii. Odstawiam do przestudzenia, bo je sie to na zimno.
U mnie w domu nazywamy to peperonata. Jemy ja jako dodatek warzywny - contorno.


Bardzo dobre na goracy letni wieczor. Np. z chlebem i plastrem sera.

domenica 11 maggio 2014

Bruschetta al pomodoro, czyli grzanka z chleba z pomidorem

Bruschetta - grzanka z chleba. To kultowa przystawka kuchni wloskiej. Podawana jest w roznych wersjach, w roznych regionach. W Kampanii, gdzie pomidory uprawiane sa od wiekow, na wielka skale, bruschetta narodzila sie jako drugie sniadanie pracujach przy zbiorach rolnikow. Opiekali oni pajdy chleba i okraszali swiezo zebranymi pomidorami.
W naszych czasach grzanka z pomidorami podawana jest i na eleganckich stolach i w wykwintnych restauracjach.


Jak ja przygotowac?
Najlepiej wybrac male, slodkie pomidorki. Moga byc koktajlowe, daktylowe.
Pomidory kroimy w mala kosteczke. Jesli puszcza bardzo duzo soku przy krojemiu, odlewamy troche. Solimy do smaku. Polewamy oliwa i dodajemy poszarpana swieza  bazylie. Ewentualnie suszone oregano. Mieszamy.


Opiekamy kromki chleba. Nie jakis tostowy, tylko zwykly chleb. Mozemy opiec na patelni, patelni grillowej, na ruszcie grilla, nad ogniem. Jednym slowem, gdzie chcecie :-) Chleb ma byc chrupiacy!
Opieczony goracy chleb pocieramy, przekrojonym na pol, zabkiem czosnku. Smialo!


Pozniej grzanki ukladamy na polmisku i ukladamy na nich pomidory wraz z sosem.
I mamy slynna brushette :-)
Czy jest cos prostszego? I jakie smaczne.

P.S.
Zapomnialam dodac, ze dzis jest we Wloszech Festa dalla Mamma, czyli Dzien Matki. Swieto to nie ma stalej daty i jest obchodzone w druga niedziele maja. Przewaznie mamy zostaja obdarowane kwiatkiem - czerwona roza. Dzieci w szkolach przygotowuja rozne robotki - upominki i ucza sie wierszyka dla mamy.
Tegoroczne dzielo mojego dzieciaka - naszyjnik z czerwonym serduszkiem z gipsu :-)))


Wszystkiego najlepszego - Auguri! - dla kazdej mamy!

mercoledì 7 maggio 2014

Saccottini pan di stelle e nutella, czyli ciasteczka z gotowcow


Dzis chcialam przedstawic ciasteczka z gotowcow. Bohaterami sa: ciasto francuskie, kruche ciasteczka Pan di Stelle i Nutella.
Pan di Stelle to kruche ciasteczka kakaowe z niewielkim dodatkiem orzechow laskowych i lukrowymi gwiazdkami. Kupowane glownie do maczania w mleku, na sniadania, .
Nutelli chyba nie musze przedstawiac?

Do wykonania ciasteczek potrzebne nam beda:
2 platy ciasta francuskiego
ok. 15 szt. Pan di Stelle
Nutella
dodatkowo: mleko, jajko i cukier puder.


Pan di Stelle moczymy w mleku i ukladamy na placie ciasta francuskiego. Na kazdym z ciastek kladziemy spory kleks z Nutelli. Przykrywamy drugim platem ciasta francuskiego, dociskamy i kroimy na porcje. Smarujemy rozmaconym jajkiem.


Ukladamy na papierze do pieczenia. Pieczemy w nagrzanym piekarniku, w temperaturze 180°C przez okolo 15 minut.
Posypujemy cukrem pudrem.

Nie jest to wprawdzie jakis cukierniczy majstersztyk, ale bardzo smaczne.  Moj maluch palaszowal z ochota.
Polecam serdecznie :-)

Moj pieciolatek, od jakiegos czasu, bardzo lubi rap. Ponizej ulubione.

Nepolitanski rapper Clementino i Jovanotti. Piosenka Fratello.


Rap po neapolitansku, piosenka Nu juorno buono. Spiewa Rocco Hunt. Zwyciezca tegorocznego Sanremo w kategorii Nowe Propozycje. .

I ostatni ulubieniec Moreno.


:-)

venerdì 28 febbraio 2014

Spinacine, czyli mielone z kurczaka i szpinaku


Spinacine to kotlety mielone z kurczaka i szpinaku.
Ogolno dostepne w sprzedazy jako gotowce. Kupowane sa glownie dla dzieci.
Mojemu 5 letniemu brzdacowi, te gotowe, nie za bardzo smakuja. Przejrzalam przepisy w sieci i zdecydowalam sie je zrobic w ponizszy sposob.

500 g miesa z piersi kurczaka
150 g obgotowanego i odcisnietego szpinaku
1 jajko
2 lyzki drobno startego parmezanu
bulka tarta
i oliwa lub maslo do smazenia
sol i pieprz


Mieso zmielilam. Szpinak umylam i obgotowalam. Ostudzilam, odcisnelam i posiekalam. Jesli macie mrozone liscie szpinaku, to tez mozna go uzyc. Wystaczy wtedy poddusic szpinak z odrobina wody.
Do miesa dodalam szpinak, ser i jajko, posolilam i popieprzylam do smaku. Wyrobilam. Uformowalam kotlety (porcje po okolo 100- 120 g) i obtoczylam je w bulce tartej.
Usmazylam na oliwie.


Podalam z pieczonymi ziemniakami.
Dziecko zjadlo kotlet ze smakiem i nie protestowalo zupelnie, ze jest tam szpinak. Nie wiem jak Wasze dzieci, ale moje prawie nie jada warzyw.

Smacznego.

lunedì 24 febbraio 2014

Zeppole di cavolfiore, czyli smazone ciasto drozdzowe z kalafiorem

Witam czytelnikow.
Ciekawe czy ktos tu jeszcze zaglada, bo nastapila drobna przerwa w "nadawaniu"???
 :-)))
Ja jestem cala i zdrowa. Przezylam wakacje. 10 dni w Polsce (kopalnia soli w Wieliczce, pobyt u znajomych w Jasle) i slub brata  w Warszawie. :-) Pozniej 2 tygodnie nad morzem w Palinuro. Codzienny nadzor nad dzieckiem, na podworku, od 17 tej do 20 tej. Przygotowanie meza do egzaminu do technikum (do piatej klasy) i jego zdawanie, po dwudziestu latach od zdania matury, ale w innej szkole. Poczatek roku przedszkolnego. Zapisalam tez mojego  malucha na karate i wlasnie wczoraj zalozyl pierwsze kimono. Bylam tez w Polsce na grobach rodzicow. Ostatni bardzo mily tydzien we Wroclawiu. Zaliczylam przy okazji atrakcje dzieciece : wroclawskie zoo, aquapark , poplynelismy stateczkiem "Gucio" po Odrze i poogladalismy panorame miasta z wiezy katedry.
No, to tak, w telegraficznym skrocie.

Wracajac do tematyki bloga. Kulinarnej. Dzis bedzie, o wlasciwie wigilijnym specjale : smazonym ciescie drozdzowym z kalafiorem.
Przekaski ze smazonego ciasta drozdzowego tzw. zeppole sa bardzo w Neapolu popularne. Wystepuja w wielu odmianach. Podstawowa nazywa sie tu pasta cresciuta (wyrosniete ciasto) i to zwykle, rzadkie ciasto drozdzowe usmazone po wyrosnieciu. Pozniej sa pizzete fritte: usmazone placuszki posmarowane sosem pomidorowym, posypane startym parmezanem i bazylia. Zaraz potem zeppole z algami, z kwiatami cukinii, z dynia, z kalafiorem.
Zeppole z kalafiorem smazy sie w wielu domach na Wigilie i to jest taki neapolitanski wigilijny klasyk. U mojego meza, w domu rodzinnym sie ich nie smazylo co wcale nie oznacza, ze sa niedobre. Wrecz przeciwnie. Bardzo smaczne cieple i na zimno. Polecam.


Potrzebne nam beda ok. :
pol kalafiora - ugotowany, zostawiamy, az zupelnie ostygnie,
180- 200 g maki pszennej,
200 ml cieplej wody,
10g swiezych drozdzy,
lyzeczke soli,
obfita szczypte pieprzu
i 2- 3 lyzki drobno startego pecorino lub parmezanu.
 Dodatkowo olej do smazenia i sol do posypania.


Drozdze rozpuszczamy w cieplej wodzie. Dodajemy sol i make mieszajac lyzka, tak zeby nie porobily nam sie grudy. Otrzymamy z tego dosc rzadkie ciasto. Dodajemy pieprz, starte pecorino lub parmezan i pokrojony w wieksze kawalki kalafior. Przykrywamy jakas sciereczka i odstawiamy w cieple miejsce, na 2 godziny, do wyrosniecia.


Smazymy na glebokim oleju. Ciasto nabieramy lyzka i pomagajac sobie druga lyzka, wrzucamy ciasto na goracy olej. Smazymy na ladny zloty kolor. Najpierw z jednej a pozniej z drugiej strony. Otrzymamy takie dosc nieregularne kuleczki usmazonego ciasta. Odkladamy ja na recznik papierowy, aby odsaczyc je z tluszczu. Solilmy lekko z wierzchu i podajemy.
Zeppole di cavolfiore sa dobre i na zimno.
Smacznego.



P.S. Post napisalam jeszcze chyba przed Swietami Bozego Narodzenia, ale nie moglam wkleic zdjec. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, ktorzy tu jeszcze od czasu do czasu zagladaja :-)