giovedì 21 febbraio 2013

Saltimbocca, czyli buleczki drozdzowo- ziemniaczane ze "slonym" nadzieniem


Dzis chcialabym podzielic sie przepisem na mieciutkie buleczki z nadzieniem z wedlin i sera - Saltimbocca. Przepis mam od zony szwagra. Nie wiem skad ona go posiada, ale robila buleczki juz jakies 30 lat temu, o czym z rozrzewnieniem wspomina maz. :-)
Celem sprostowania dodam, ze saltimbocca, w Neapolu mozna kupic w wielu rosticceriach czy pizzeriach. Pod ta nazwa jednak kryje sie inny rodzaj przekaski. To pokaznych rozmiarow, plaska bulka, wypieczona z ciasta na pizze. Pozniej te bulke rozcina sie i nadziewa wedlinami czy warzywami i serem (mozzarella lub provola) i ponownie zapieka.

Saltimbocca
skladniki na okolo 14 buleczek
500 g - 600 g maki pszennej
500 g ziemniakow
25 g swiezych drozdzy + lyzka cieplej wody
50 ml oleju
pol lyzeczki soli
2 jajka + 1 do posmarowania buleczek

nadzienie:
wedliny: mortadella, szynka gotowana, parmenska itp.
plastry sera topionego lub lagodnego zoltego sera

Ziemniaki gotujemy w mundurkach. Obieramy ze skory i rozgniatamy na pure. Lub obieramy , gotujemy i rozgniatamy na pure.
W misce mieszamy ziemniaczane pure, drozdze rozpuszczone w wodzie, jajka, sol i olej. Nastepnie dodajemy make i wyrabiamy ciasto.


Nastepnie odcinamy porcje ciasta (okolo 100 gramowe), rozwalkowujemy je na cienkie okragle placuszki. Pomagamy sobie walkowac podsypujac maka. Na ciescie ulkadamy cienki plaster wedliny i sera i zwijamy w rulonik. Miejsce, w ktorym konczy sie placek, umieszamy na spodzie buleczki i podwijamy pod spod brzegi rulonika.


Buleczki ukladamy na blaszce wylozonej papierem do pieczenia i odstawiamy pod przykryciem do wyrosniecia. Po okolo 1,5 - 2 godzinach buleczki smarujemy rozmaconym jajkiem.


Pieczemy w nagrzanym piekarniku z termoobiegiem. 15- 20 minut w temperaturze 180°C.


Saltimbocca najbadziej smakuja mi z nadzieniem z mortadelli i szynki gotowanej. Robie je prawie zawsze jako staly zestaw na roznego rodzaju przyjecia z bufetem. Lub czasem na kolacje.
Polecam.
Przy okazji przypomne przepis na podobne buleczki drozdzowo- dyniowe : panini alla zucca, czyli buleczki z dynia

mercoledì 20 febbraio 2013

Pasta e cavolo (cavolfiore), czyli makaron z kalafiorem po neapolitansku


Makaron z kalafiorem to proste i tradycyjne danie neapolitanskiej kuchni codziennej. Tej z serii: tanio, szybko, pozywnie i smacznie. Podobne dania, wczesniej publikowane, ktore bazuja na tej samej metodzie przygotowania to: makaron z cukinia, makaron z dynia, ryz z kapusta wloska, ryz z ziemniakami; czy dania ze straczkowymi: makaron ze swiezym groszkiem, makaron z fasola, makaron z soczewica, makaron z ciecierzyca.
Jaka to metoda?
Najpierw aromatuzuje sie oliwe podsamazona cebulka lub czosnkiem. Przesmaza sie warzywa, podlewa woda, podgotowuje do miekkosci. Gdy warzywa sa miekkie dodaje sie makaron lub ryz i gotuje razem. Skrobia zawarta w makaronie czy ryzu zageszcza nam danie i nadaje mu kremowa konsystencje. Cala sztuka polega jedynie na tym, aby wycyrklowac odpowiednia ilosc dodanej wody, tak zeby danie nie bylo za rzadkie.

skladniki:
srednio na 4 osoby
sredniej wielkosci kalafior
250 g makaronu mieszanego - pasta mista
2 zabki czosnku
szczypta platkow chili - peperoncino
oliwa
sol
woda okolo 1 litra

Na oliwie podsmazamy lekko zgniecione zabki czosnku i szczypte peperoncino. Gdy czosnek sie zezloci ususwamy. Do garnka wrzucamy rozyczki kalafiora i przesmazamy je. Podlewamy 3 szklankami wody i gotujemy kalafior do miekkosci. Odrobine solimy. Wrzucamy makaron i gotujemy go. Jesli makaron jest jeszcze nieugotowany a danie zbyt zgestnialo dodajemy reszte wody. Na koniec, jesli jest potrzeba, dosalamy.


Danie ma kremowa konsystencje. Slodycz kalafiora przelamuje dodatek pikantnej papryczki.
Ja ze wzgledu na to, ze je z nami 4 letnie dziecko, peperoncino nie dodalam do oliwy. Po podzieleniu na porcje, posypalam nim danie.
Jesli ktos ma ochote na cos innego, taka inna kalafiorowa, to polecam. Nieskomlikowane, niezbyt pracochlonne a sycace i smaczne.
Smacznego :-)


Pare dni temu zakonczyl sie Festiwal w Sanremo. Wystapilo na nim 2 wykonawcow neapolitanskich: Maria Nazionale i grupa Almamegretta.
O Marii Nazionale pisalam w tym poscie.
W tym roku, kazdy z wykonawcow prezentowal 2 utwory. Pozniej teleglosowanie ustalalo, ktory z utworow bedzie bral udzial w festiwalowych zmaganiach.
Maria Nazionale zaprezentowala nastepujace piosenki:
Quando non parlo - Kiedy nie mowie (piosenka po wlosku).
tekst i muzyka : Enzo Gragnaniello


È colpa mia - To moja wina (w dialekcie)
Autorzy: Peppe Servillo, Fausto Mesolella.


Teleglosowanie widzow wybralo piosenke E' colpa mia, ktora w koncowej klasyfikacji zajela 10 miejsce.

sabato 2 febbraio 2013

Migliaccio, czyli neapolitanski sernik z ricotty i kaszy manny


Migliaccio to ciasto, ktore w Neapolu przygotowuje sie w okresie karnawalu. Szczegolnie na ostatni jego dzien wtorek (przed sroda popielcowa), ktory nazywany jest martedi grasso - tlusty wtorek. Innym karnawalowym smakolykiem sa chiacchiere - faworki, ktore podaje sie z sanguinaccio - czekoladowym sosem, kiedys robionym na krwi wieprzowej (stad nazwa). Innym daniem neapolitanskim, ktore nieodlacznie kojarzy sie z karnawalem jest lasagna - lazania.


W kazdym domu uzywa sie troche innego przepisu na migliaccio. Istnieja tez wersje zupelnie bez ricotty (biedne) i np. z dodatkiem cynamonu. Niektorzy dodaja skorki kandyzowane itp.
Ja skorzystalam z przepisu kuzynki meza - Pappony. Pappona, to nie imie a przezwisko, ktore przyroslo do niej od dawien dawna.  Pappa oznacza jedzenie. Kiedys kuzynka ta byla bardzo otyla i lubila jesc. Choc zoperowala sie, zredukowala zoladek i stracila chyba ponad 60 kg, do dzis na Giuseppine wszyscy wolaja Pappona.

Przygotowanie ciasta nalezy zaczac od ugotowania kaszy manny - semola di grano duro - na mleku.
Zuzyjemy:
pol litra mleka
100 g semoli - kaszy manny
lyzke masla
2 lyzki cukru
Mleko gotujemy i gdy zaczyna wrzec wsypujemy powoli kaszke caly czas mieszajac lyzka. Gotujemy pare minut, az zgestnieje. Ugotowana kaszke zestawiamy z gazu, dodajemy maslo i cukier i dokladnie mieszamy. Odstawiamy do ostudzenia. Mozna przygotowac dzien wczesniej.


Migliaccio
skladniki na blache o srednicy 26 cm
przygotowana dzien wczesniej kaszka
0,5 kg ricotty
350 g cukru
5 jajek
buteleczka 60 ml wody z kwiatu pomaranczy lub millefiori
skorka i sok z polowy pomaranczy i cytryny


Jajka ubijamy mikserem z cukrem. Dodajemy ricotte i ugotowana kasze. Mieszamy. Nastepnie scieramy skorke z cytrusow i wyciskamy z nich sok. Dodajemy do masy razem z woda z kwiatu pomaranczy.


Aby uniknac w ciescie, ewentualnych grudek ze zgrupowanej kaszy manny, najlepiej jest mase z kaszy przetrzec przez sito, przepuscic przez przecierak do warzyw lub zblendowac. Ja przecieram przez durszlak przygotowana mase ciasta.


Niewysoka blache smaruje maslem i wysypuje maka i wypelniam przetarta masa.
Pieke okolo godziny, w nagrzanym piekarniku z termoobiegiem, w temperaturze 160°C.


Migliaccio je sie w dniu nastepnym.


Smacznego :-)


Migliaccio i lazanie jada sie w miejscowosci, w ktorej mieszkam, rowniez na Swietego Blazeja (San Biagio)  - 3 lutego. Swiety Blazej jest patronem glownego kosciola i juz tydzien wczesniej rozpoczynaja sie rozne uroczystosci. W miasteczku, na glownej ulicy - corso, ustawiaja sie na calej dlugosci jarmarczne kramy, sprzedawcy balonikow, waty cukrowej i innych. Kramy sprzedaja glownie roznego rodzaju nugaty - torrone, prazone  lub karamelizowane orzechy, migdaly i roznego rodzaju zelowe cukierki. Nie brakuje i roznych zabawek dla dzieci: trabek, bebenkow, klekotek i innych jarmarcznych akcesorii.


W niedziele poprzedzajaca obchody patrona przez cale miasto wedruje posag Sw. Blazeja i Matki Boskiej Gromnicznej - Candelora, ktora obchodzi sie 2 lutego. Od samego rana zaczynaja sie wiwaty ogni sztucznych, bo tak witaja przechodzace posagi mieszkancy. Obchod konczy sie uroczystym wejsciem do kosciola, ktory poprzedza pokaz ogni sztucznych przed kosciolem.  Posagi Sw. Blazeja i Matki Boskiej Gromnicznej zostaja potem ustawione na honorowym miejscu przy oltarzu glownym.


W dniu Sw. Blazeja, po zakonczeniu mszy swietej, wierni ustawiaja sie do blogoslawienstwa. Jako, ze Sw. Blazej chroni nas przed chorobami gardla, proboszcz dotyka szyje naoliwionym wacikiem, umieszczonym na dlugim patyczku.